09-08-2019, 17:17
|
#29 |
| – Czemuż to dom wiary zamknięto przed wiernymi? – spytała już samą siebie Anresi, nie mogąc pojąć tego faktu. Któż w końcu jak nie pasterz ma ochronić owce przed wilkami? I kimże są kapłani dla wiernych, jak nie pasterzami? – Czy i oni wyruszyli na łowy na tę całą "czarną magiję"? Rzekłszy to, sięgnęła do sakiewki po srebrną monetę i mimowolnie spojrzała na targowisko. Jeśli słuch ją nie mylił, zasłyszała jak jeden z kupców zachwala pod niebiosa swoje szczotki. A skoro i tak przechodzili obok, zdecydowała się, że wiedźma może poczekać jeszcze pięć minut... Kupiła od razu jedną Itheliariellowi, ponieważ ten zdawał się jej nie posiadać. Zapewne nawet do czesania korzystał z czarów. Nie mniej jednak jej kobiecym zdaniem nawet czar życzenia nie zastąpi szczotki. Kiedy już wróciła do drużyny, rzuciła tylko szybko do tłumu milicji:– Panowie, jak rozumiem, tylko nas odprowadzą? A w samej rozmowie... - ostatnie słowo z sobie tylko znanych powodów rzuciła po elfiemu – ...uczestniczyć nie będą?
|
| |