Xavier stał, zupełnie już wściekły, przed ścianą prowadzącą do dormitorium ślizgonów.
- To nie do wiary, że nikt nie wyszedł od kiedy tu przybyliśmy! - powiedział do siebie. Jednyną rzeczą która go pocieszała był fakt, że nie był jedydnym uwięzionym na zewnątrz dormitorium - w końcu był jeszcze Marvolo.
P.S. (Wie, bo to MG =p)
P.S.2. (Zapomniałeś o nas, biednych? Teraz bedziemy całą noc stać przed tą ścianą, ta? >D) |