Ostatnia kondygnacja wieży nadawała się do tego, by z nie utrudniać życie obrońcom bramy, ale niestety - do niczego więcej. A nie na tym wszak miała polegać ta misja, by tkwić w jednym miejscu i czekać, co zrobią banici.
- Rozwalmy sufit - zaproponował Axel, odsuwając się od przypominającego strzelnicę okienka. - Dostaniemy się na dach tej wieży i stamtąd zejdziemy po linie na mur dochodzący do bramy.
Plan nie był idealny, ale lepszy niż czekanie na nie wiadomo co lub szturmowanie bramy.