Mariusz Leszczyński - Skoro na wyprawę braci własnych wyprawiasz zadbać musisz o nich odpowiednio tak więc niech stracę ...tu zrobił zafrasowaną minę, po bokach się obejrzał jakby sakwy szukał której znaleźć nie mógł i tak rzekł: - Dam Ci ja 400 złota teraz i własnym żołnierzom amonicji i wiktunku na drogę poskąpię, ale zadbasz by koniom naszym i reszcie ekwipunku co go zostawimy krzywda się nie stała. Po powrocie jeszcze drugie 400 dorzucę i będziemy kwita.
Uśmiechnął się Mariusz, przyjaźnie, czekając aż starzec wybierze pomiędzy pieniędzmi dla braci i swym honorem w oczach szlachciców, czy łasy na większą sumkę do dalszych targów przystąpi. |