Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-08-2019, 17:21   #826
Almena
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
https://www.youtube.com/watch?v=UkOsL0YLQ-g
Elficcy smoczy jeźdźcy zaniemówili. Czy to podstęp…?!
- Co się stało?! – szepnęła w niedowierzaniu Almanakh.
Na jej oczach, na oczach jeźdźców smoków, Timewalker zawył jak rażony piorunem czy wręcz zawałem serca, po czym bezwładnie runął na ziemię w morze ognia, które sam wzniecił w niewielkim mieście.
- Bounder Timewalkera nie żyje – odparł Verion, jakimś dziwnym, nie swoim głosem.
Huk z jakim Timewalker runął na płonące miasto otrzeźwiła wszystkich wokół. Wielki, smoczy, czarny ogon poderwał się z płomieni i wywijał jak wściekły wąż ponad płonącymi dachami.
- Teraz!!! – krzyknął ktoś. – Teraz, pojmać go!!! Dawać łańcuchy, teraz!!!
Almanakh zerknęła na Veriona. Wyraz jego twarzy i blask w jego fioletowych oczach był co najmniej niepokojący.
- Nie żyje…? – powtórzyła z niedowierzaniem i nadzieją.
- Można… można tak powiedzieć…;3 – Verion gwałtownie zmienił wyraz twarzy na infantylny i zakłopotany, podrapał się po włosach.
Almanakh zrozumiała nim zdążyła zadać kolejne pytanie.
- Czyli to jednak nic nie zmienia… Jego śmierć w Piątym Wymiarze…
- Oh my, well, it`s ymmm… complicated… ;3
- Skoro Timewalker nadal żyje a jego bounder się odrodził, może za każdym razem gdy on zginie będzie coraz słabszy…?
- Oh my, problem w tym, że jego bounder się nie odrodził…
Almanakh zaniemówiła.
- Dlaczego…? Znaczy, co się z nim stało?!
- Obawiam się że chwilowo jest pod działaniem pewnej klątwy…
Almanakh nabrała nadziei.
- Jeśli się nie odrodzi nigdy, czy Timewalker nie odzyska sił?...
* * *
https://www.youtube.com/watch?v=Zf8PWSQaEwY

Dirith;
No to zobaczmy jak jest po śmierci…
Otwierasz oczy. Ciemność. Widzę ciemność. Ale tylko przez chwilę gdyż twoje drowie oczy szybko przyzwyczajają się do ciemności i robią to do czego zostały stworzone. Hm. Jesteś pod ziemią. Czyli w sumie tam gdzie być powinieneś po śmierci [DA BUM TSSS!] Jesteś w dość szerokim tunelu czy jaskini. Powrót do korzeni? Oś jest na ścinie obok ciebie, jakieś… futro…?
https://www.youtube.com/watch?v=dNAk6oIKAjI
Łokuszhwa!!! ok… Hm jakoś tak swojsko tu, jak w podmroku. Niebo to to raczej nie jest, ale na piekło też nie wygląda… Nawet jest mokro, a podobno miał być ogień i smoła. Nawet jest podziemne jeziorko. Ja pierniczę! Prawdziwe słynne glony Bohemi!!!
https://www.youtube.com/watch?v=QjqGlLVIAtg
Tak zwiedzając tunel z braku innego zajęcia szybko wychwytujesz echo głosów. Znajomych, coraz głośniejszych głosów. To głos Kiti! I głos tego…! Wychodzisz zza tzw. węgła i widzisz białą wilczycę która siedzi w tunelu, a obok niej Illimdrill, z ramionami skrzyżowanymi na piersi, opiera się plecami o ścianę tunelu i żuje gumę, po zapachu truskawkową. Oboje szubko cię zauważają.
- O, proszę, proszę, co też wypluł miejscowy drider…? – przywitał się uroczo Illiamdrill, szczerząc się w złośliwym uśmiechu.
Hmmm… Głowę ma na miejscu…
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline