https://www.youtube.com/watch?v=UkOsL0YLQ-g
Elficcy smoczy jeźdźcy zaniemówili. Czy to podstęp…?!
- Co się stało?! – szepnęła w niedowierzaniu Almanakh.
Na jej oczach, na oczach jeźdźców smoków, Timewalker zawył jak rażony piorunem czy wręcz zawałem serca, po czym bezwładnie runął na ziemię w morze ognia, które sam wzniecił w niewielkim mieście.
- Bounder Timewalkera nie żyje – odparł Verion, jakimś dziwnym, nie swoim głosem.
Huk z jakim Timewalker runął na płonące miasto otrzeźwiła wszystkich wokół. Wielki, smoczy, czarny ogon poderwał się z płomieni i wywijał jak wściekły wąż ponad płonącymi dachami.
- Teraz!!! – krzyknął ktoś. – Teraz, pojmać go!!! Dawać łańcuchy, teraz!!!
Almanakh zerknęła na Veriona. Wyraz jego twarzy i blask w jego fioletowych oczach był co najmniej niepokojący.
- Nie żyje…? – powtórzyła z niedowierzaniem i nadzieją.
- Można… można tak powiedzieć…;3 – Verion gwałtownie zmienił wyraz twarzy na infantylny i zakłopotany, podrapał się po włosach.
Almanakh zrozumiała nim zdążyła zadać kolejne pytanie.
- Czyli to jednak nic nie zmienia… Jego śmierć w Piątym Wymiarze…
- Oh my, well, it`s ymmm… complicated… ;3
- Skoro Timewalker nadal żyje a jego bounder się odrodził, może za każdym razem gdy on zginie będzie coraz słabszy…?
- Oh my, problem w tym, że jego bounder się nie odrodził…
Almanakh zaniemówiła.
- Dlaczego…? Znaczy, co się z nim stało?!
- Obawiam się że chwilowo jest pod działaniem pewnej klątwy…
Almanakh nabrała nadziei.
- Jeśli się nie odrodzi nigdy, czy Timewalker nie odzyska sił?...
* * *
https://www.youtube.com/watch?v=Zf8PWSQaEwY
Dirith;
No to zobaczmy jak jest po śmierci…
Otwierasz oczy. Ciemność. Widzę ciemność. Ale tylko przez chwilę gdyż twoje drowie oczy szybko przyzwyczajają się do ciemności i robią to do czego zostały stworzone. Hm. Jesteś pod ziemią. Czyli w sumie tam gdzie być powinieneś po śmierci [DA BUM TSSS!] Jesteś w dość szerokim tunelu czy jaskini. Powrót do korzeni? Oś jest na ścinie obok ciebie, jakieś… futro…?
https://www.youtube.com/watch?v=dNAk6oIKAjI
Łokuszhwa!!! ok… Hm jakoś tak swojsko tu, jak w podmroku. Niebo to to raczej nie jest, ale na piekło też nie wygląda… Nawet jest mokro, a podobno miał być ogień i smoła. Nawet jest podziemne jeziorko. Ja pierniczę! Prawdziwe słynne glony Bohemi!!!
https://www.youtube.com/watch?v=QjqGlLVIAtg
Tak zwiedzając tunel z braku innego zajęcia szybko wychwytujesz echo głosów. Znajomych, coraz głośniejszych głosów. To głos Kiti! I głos tego…! Wychodzisz zza tzw. węgła i widzisz białą wilczycę która siedzi w tunelu, a obok niej Illimdrill, z ramionami skrzyżowanymi na piersi, opiera się plecami o ścianę tunelu i żuje gumę, po zapachu truskawkową. Oboje szubko cię zauważają.
- O, proszę, proszę, co też wypluł miejscowy drider…? – przywitał się uroczo Illiamdrill, szczerząc się w złośliwym uśmiechu.
Hmmm… Głowę ma na miejscu…