Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-08-2019, 20:28   #12
PeeWee
 
PeeWee's Avatar
 
Reputacja: 1 PeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputację
Rozdział I
czyli zabawa w podchody i chowanego


Wiadomość przyniesiona przez Darka dosłownie zelektryzowała całą paczkę. Decyzja o tym, że trzeba się włączyć do akcji zapadła błyskawicznie. Wychodziło na to, że Martwy Śmieciarz był zgrany nie tylko muzycznie, ale i psychicznie.

- Bierzemy dupy w troki i obczajamy - zarządził Konrad.
Ewka, Lilka i Darek wstali, jak na komendę i razem ruszyli w stronę drzwi.

Gdy wyszli na ulicę dzień chylił się ku zachodowi. Wieczór na szczęście był ciepły mimo, że był dopiero koniec marca. Prawdziwa wiosna tak naprawdę jeszcze nie nadeszła. Topienie Marzanny miało odbyć się dopiero w poniedziałek. Mimo to w powietrzu dało się już wyczuć zapach budzącej się do życia przyrody. Na drzewach pojawiły się już pierwsze pąki, a ptaki śpiewały radośnie.

W takich to właśnie okolicznościach paczka szła ulicą i głośno zastanawiała się co dalej.
- Kwadrat E3? Kwadrat E3? Ciekawe, gdzie to może być? - powtarzał już chyba po raz dziesiąty Darek.
- Pamiętaj, E3 na wschód od odpływu ściekowe - dodała Ewka.
- To pewnie, gdzieś przy oczyszczalni - stwierdziła bez cienia wątpliwości Lilka.
- No co ty? Głupia jesteś? Przy oczyszczalni? Co by tam miał robić taki robot? - nie dowierzał Darek.
- Spokój drużyna - uciął kłótnie, jak zawsze Konrad - Weźmiemy mapę od mojego starego i sprawdzimy.
Reszta ekipy przytaknęła tylko głowami.

***

Kwadrans później cała paczka zebrała się w małym pokoju Konrada. Ze ścian patrzyły na nich plakaty ulubionych kapel chłopaka. The Troggs, Hendrix, The Beatles, Sir Lord Baltimore, Pentagram i Lucifer’s Friend spoglądali na leżących na podłodze młodych poszukiwaczy, którzy z wielką uwagą studiowali mapę Stalinogrodu.
- Mam! - krzyknął radośnie Darek - To tu.
Jego wskazujący palec wylądował na właściwy kwadracie.
- Kurde, to przy samym Grawitronie - szybko zauważył Konrad.
- Ciekawe, co ten cały S.T.U tam robił? - dociekała Ewka.
- Jest tylko jeden sposób, aby się o tym przekonać. Ruszamy!


***
Słońce chowało się już za horyzont, gdy dzieciaki dotarły na tyły Wielkiego Grawitronu. Legendarne śmietnisko na jego tyłach było jednym z ich ulubionych miejsc zabaw. Po zmroku jednak to miejsce mogło budzić grozę i być naprawdę niebezpieczne.
Jednak ku zdziwieniu wszystkich na śmietnisku było jasno niemal, jak w dzień. Wszystko za sprawą wielu robotów, które kręciły się po terenie.
Były wśród nich zarówno wysokie na ponad cztery metry “Czajki”, które wyglądały jak karykatura wielkiego bociana i kombinerek. Były przestarzałe już roboty pierwszej generacji, zwane “Baryłami” ze względu na masywne okrągłe korpusy wykonane w całości ze stopu żelaza, który dość szybko ulegała korozji. Były też w końcu najbardziej zaawansowane wojskowe “Sokoły”. Roboty o ptasich głowach i potężnym uzbrojeniu. Plotki mówiły o tym, że potrafią strzelać laserami z oczu oraz szybować na wysokości kilkunastu metrów. Ten różnorodny mechaniczny oddział składał się z szesnastu różnego rodzaju robotów. Wszystkie one skrupulatnie przeczesywały teren, który na mapach oznaczony był jako kwadrat E3. Nie wróżyło to nic dobrego. Tym bardziej, że Darek zauważył także kilku ludzi w żółtych kombinezonach.

Dzieciaki stanęły przed nie lada wyzwaniem i pytaniem, co robić dalej. W tej właśnie chwili wszystkim przypomniał się złowieszczy plakat, który wisiał w szkolnej gablocie.
 
__________________
>>> Wstań i walcz z Koronasocjalizmem <<<
Nie wierzę w ani jedno hasło na ich barykadach
Illuminati! You're never take control! You can take my heartbeat, but you can't break my soul!

Ostatnio edytowane przez PeeWee : 21-08-2019 o 20:47.
PeeWee jest offline