Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-08-2019, 00:10   #652
druidh
 
druidh's Avatar
 
Reputacja: 1 druidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputację
Leonor przede wszystkim zajęła się dziewczyną i to nie poprzez inwigilację i rozpytywanie, ale przez dostarczenie jej jedzenia, ciepłego okrycia i słów otuchy. Dopytała też, czy nie jest ranna i czy czegoś jej nie trzeba.
Potem przekazała jej podstawowe informacje, które posiadali. Głośno, te, że są na wrogim terenie i stale w dużym niebezpieczeństwie. Nieco ciszej, że ma zabawnego kruka, który potrafi przestępywać z nogi na nogę w rytm muzyki (czasem) oraz spłoszyć konie. Tym samym tonem poprosiła o opowieść, co takiego wydarzyło się, gdy ptaszysko wpadło do więźniarki. To tylko wtedy, gdy dziewczyna będzie mieć ochotę na rozmowę, bo szczerze mówiąc okrutnie w tym przypadku zżerała ją ciekawość.
A zupełnie cicho dodała, że żołnierz z którym była więziona i jej, i krukowi się nie podoba.

W rozmowie zaś pomiędzy Ostatnimi dodała swoje trzy grosze.
- Rudger usypiał dziewczynę. Pomagał więc wrogom, co jest dowodem na to, że nie koniecznie był więźniem przebywając w więźniarce. Do tego uciekł bez wahania z miejsca wypadku. Jest więc podejrzany o zdradę i jeśli nie przedstawi nic na swoją obronę, w warunkach polowych, gdzie nie możemy trzymać więźnia bez porzucenia rozkazów, należy mu się w pełni stryczek.
Nie chciała dodawać, że zabrał jej rapier, ale to była zbrodnia równie wielka co zdrada stanu. W zasadzie to nawet gorsza.

Potem wróciła do Rudgera i wybrała sobie linę, na której zaczęła wiązać pętlę. Uśmiechnęła się też z obłędem w oczach i zapytała:
- Masz coś na swoją obronę może? Co?
 
__________________
by dru'
druidh jest offline