23-08-2019, 11:22
|
#119 |
Dział Fantasy
Reputacja: 1 | - Już-już, sef - powtórzył Yarislav.
Ciała wydawały się Dolganinowi dziwnie znajome, jakby podobne jego własnemu. Przyciągały jego wzrok. - Ktokolwiek zabił, odszedł - dodał.
Choć nie był uczony nie zgadzał się z Gnimnyrem – gwóźdź wbity w takim miejscu musiał jego zdaniem być niezwykły, choćby z uwagi na wydarzenia, których został niemym świadkiem. Z Rusłanem nie zgadzał się również bowiem tak właśnie wyobrażał sobie wyprawę do zaginionego skarbca w dalekich górach. Od początku podejrzewał, że nie oni jedni chcieli tam dotrzeć oraz że dotarcie do celu będzie trudne.
Obrócił klacz w kierunku jazdy ciągle obserwując zwłoki, jakby nie mógł się pogodzić z nieujawnieniem skrywanej przez nie tajemnicy. Co rusz obracając się przez ramię ruszył za prowadzącym kawalkadę. |
| |