- Czym..? - Imra szepnęła z miną totalnego zagubienia. Istota jaką widziała była tak groteskowa i przerysowana, że nie do końca wierzyła w jej istnienie. A może oni wszyscy jednak oszaleli? A może to wszystko jest nieprawdą? Może zwyczajnie jednak jej samej się się przywidują te wszystkie rzeczy? Razem z jej towarzyszami?
Chwila nagłej paranoi i szaleństwa pojawiła się i minęła tak samo szybko jak się pojawiła. Imra odchrząknęła i wyprostowała się. W sumie byłą winna śmierci tejże Genny i uznała, że powinna się pierwsza wypowiedzieć.
- Jeśli jesteś równie kłamliwy co twoja latorośl to najpierw musiałbyś udowodnić swoje intencje nim cokolwiek byśmy z tobą omawiali - powiedziała ostro patrząc z góry na pokrakę. W tym momencie prezentowała całą sobą swoje szlacheckie pochodzenie. Osądzające spojrzenie, sztywna postura, stanowczy ton. Wszystko czego niektórzy mogli nie znosić w tego typu osobach. |