Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-08-2019, 13:57   #658
Morel
 
Morel's Avatar
 
Reputacja: 1 Morel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputację
Oleg wzdrygnął założonymi ramionami i syknął z dezaprobatą. Dawno nie miał takiej ochoty przywalić komuś w gębę. Komuś, kto ma się za lepszego i ważniejszego, mimo, że zdanego na łaskę tych gorszych od siebie. Z lubością wyobrażał sobie, jak trzaska go otwartą dłonią w jędrny policzek, niczym niesfornego gówniarza.

Postanowił nie bruździć baronowi wtykając się w rozmowę, której i tak nie rozumiał. Nawet niespecjalnie przysłuchiwał się dialogowi wyższych sfer.
Niby nawet doszedł do wniosku, że niechęć do osoby von Rudgera mogła zachwiać jego oceną sytuacji. Miał to jednak w dupie. Nie lubił go i jeśli tylko nadarzyłaby się okazja to by to pokazał. Gustawa natomiast lubił, a temu zależało, żeby Rudgera nie ruszać. Wewnętrzny dylemat Olega zaowocował jedynie nieprzyjaznym spojrzeniem i nosem zwieszonym na kwintę i zadumą na swoją rolą w tym zamieszaniu.

Z jednej strony czół się niepotrzebny, a wręcz zbyt głupi by ogarnąć to, kto kogo, za co i po co zdradza. Nie rozumiał, jak inni mogą być lojalni wobec ludzi, których zapewne nawet na oczy nie widzieli, a tym bardziej nie znając ich osobiście.

Z drugiej strony czół, że może być potrzebny, kiedy już to wszystko jebnie, a Gustaw, którego znał i lubił będzie potrzebował pomocy w ucieczce przed stryczkiem, który w tym zamieszaniu czeka niechybnie ich wszystkich. Reszta drużyny też zasługiwała by pomóc im w trudnej sytuacji. W większości przynajmniej.

Wciąż miał w pamięci swoją własną propozycję by porzucić to wszystko w diabły i zacząć zbójować. Zawsze lubił góry.
 
Morel jest offline