Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-08-2019, 19:08   #210
psionik
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
Pożegnanie przebiegło dość sucho i o dziwo nie było to tylko spostrzeżenie Mariana. Podobnie jak doktor, Polak pożegnał się szczerze i dość czule ze zwariowaną szwedką i rzuconym w przestrzeń "powodzenia" do reszty.
- Trzymaj się wariatko i nie daj się zabić. - powiedział jej na do widzenia. Ich przewodnicy też jakby kompletnie pozbawieni empatii i wyobraźni nie poradzili im kompletnie nic, choć o dziwo podzielili się zapasami, zupełnie jakby łatwiej podzielić się reglamentowanym sprzętem niż dobrym słowem i radą.
Zapała długo się nad tym zastanawiał gdy szli w z grubsza obranym kierunku. Przez chwilę zastanawiali się którędy powinni iść mając różne pomysły, ale koniec końców udało się obrać właściwy kierunek.



Podróż była bardzo monotonna i Marian musiał skupić się na drodze, by nie odpłynąć myślami gdzieś indziej. Czuł podświadomie jakby byli obserwowani, jakby weszli na posesję wściekłego psa, który czaił się w zakamarku bacznie obserwując intruzów, czekając na ich błąd, na sposobność by ich dopaść. Zapała zastanawiał się, czy podzielić się spostrzeżeniem z Mervinem, ale ostatecznie postanowił nie denerwować naukowca biorąc ewentualne ryzyko na własną klatę. Z ich dwojga, to umiejętności Wilgrainesa stanowiły cenniejszy dobytek dla tych co urządzali się za murem.


Wreszcie, gdy droga stała się naprawdę niemiłosierna - trudna, męcząca, monotonna z wyniszczającym uczuciem zagrożenia, znaleźli to! Wejście do metra!
Po krótkiej rozmowie obaj zgodzili się, że podróż pod ziemią ma mniejsze ryzyko zgubienia się eliminując możliwe kierunki do dwóch. Polak zastanawiał się, czy nie zrzucić swojego pancerza i nie zostawić gdzieś na powierzchni, celem zmylenia, lub opóźnienia pościgu, ale po krótkiej rozmowie zdecydowali się nie zostawiać niczego za sobą. Zeszli wgłąb ziemi czujni. Polak miał w pamięci zbyt realny obraz rozrywanego ciała bladolicej Keiry.


W ciemnościach stacji Marian wytężył swoje zmysły starając się dostrzec, bądź wymacać tablicę informacyjną. Gdzie są? W którą stronę powinni iść? To dwa najważniejsze pytania.


Jeśli poczują pościg, będą musieli zdążyć do kolejnej stacji i znaleźć miejsce gdzie będą mogli rozbić obóz i uśpić czujność Strefy.



 
psionik jest offline