Lothar nieco współczuł strażnikom. Ciężkozbrojnych oducza się parowania, a za to uczy się przyjmowania ciosów na pancerz, a teraz cały ten trening obracał się przeciwko nim. Z jakiegoś powodu dla tego miecza nie było różnicy między stalą a papierem. Błogosławiąc Sigmara i bohatera z krypty Lothar rozdawał ciosy mieczem i parował je lewakiem, trzymając się z przodu. W końcu on mógł trafić gdzie bądź, a Axel i Bernhardt musieli kombinować i uderzać w słabiej chronione lokacje ciała.