Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-08-2019, 18:48   #55
Tabasa
 
Tabasa's Avatar
 
Reputacja: 1 Tabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputację
Tak, jak się spodziewała, całe to wezwanie na rozmowę było tylko po to, żeby zwerbować ich do roboty, którą normalnie powinna wykonać straż miejska, ale ponoć mieli braki kadrowe. Nie przeszkadzało to jednak Schutzmannowi dokoptować im do "pomocy" - czyli tak naprawdę do patrzenia na ręce - jednego ze swych ludzi. Na pierwszy rzut oka Glauber nie wyglądał na stróża prawa, ale może schudło mu się po Burzy Chaosu, w końcu niedobór w racjach żywności był dość spory. Generalnie Erice nie podobał się pomysł, by ten typek z nimi łaził, ale nie mieli póki co innego wyboru, więc musiała się dostosować. Los bywał przewrotny - jeszcze wczoraj rozmawiali z Konradem i Rudigerem o pracy w półświatku, a teraz robili dla komendanta straży.

Po drodze przedstawiła się Glauberowi, ale dała mu do zrozumienia, że nie jest kobietą, którą łatwo do siebie przekonać, zwłaszcza, jeśli ktoś dostał się do ich drużyny "na krzywy ryj". Co nie oznaczało, że się nie przekona, jeżeli Heinrich wykaże się w ich towarzystwie. Rudiger chciał przy okazji sprawy kapłana, by pogadała z rycerzami, ale ona już sobie umyśliła, że obejrzy ciało Mortena i jego pokój, więc oświadczyła mu, że sam może pogadać. Jak na jej gust, rzezimieszek chciał chyba być jakimś niepisanym przywódcą ich bandy, rozdzielając zadania, zanim jeszcze dotarli na miejsce. Trochę jej to zgrzytało, więc pewnie znajdzie się chwila, żeby z nim o tym porozmawiać. A może po prostu chciał zrobić dobre wrażenie na Glauberze? Pokazać mu, że są zorganizowaną grupą, na szczęście nie przestępczą? W końcu Rudi może i miał aparycję łobuza, ale w środku zdawał się być całkiem do rzeczy facetem. Na zewnątrz w sumie też.

Na miejscu Heinrich szybko załatwił im wejście na teren świątyni i do pokoju martwego kapłana. Najemniczka zwróciła uwagę na otwarte okno i niską temperaturę w komnacie. Nie sądziła, by kapłan siedzący nad jakimiś dokumentami mógł się nad nimi skupić, gdy go po grzbiecie jesienny wietrzyk smagał, więc miała przeczucie, że to właśnie tędy dostał się zabójca. Podeszła do ciała i obejrzała je dokładnie, nie dotykając, a potem zrobiła to samo z oknem i wyjrzała, by sprawdzić, co znajduje się za nim. Jeśli to nie dało żadnych rezultatów, poszła wypytać Sigmarytów o wszystko, co wiedzieli na temat morderstwa.
 
Tabasa jest offline