28-08-2019, 20:59
|
#661 |
| - Zupełnie nie widzę jak utrata dwóch ludzi miałaby przeszkodzić w realizacji Waszych celów sierżancie, ani jak ich obecność miałaby zmienić wynik. Róbcie swoje, skoro macie takie rozkazy, a ja zrobię swoje - Kristoff von Rudger nie dał się podejść. Chociaż Gustaw miał wrażenie, że użył dobrych argumentów, a za odmową stały inne czynniki. Grunnenberg kiedyś wydawał się niezdecydowany... a obecnie po raz kolejny to udowadniał. No bo tak: ratuje kogoś, bije go w mordę, grozi śmiercią, potem nagle prosi go o pomoc... pogubić się w tym można. Nic dziwnego, że nikt mu nie ufał. Poza, do niedawna, Kadetką. Bo teraz Mag zrobiła wielkie oczy widząc co się dzieje i dała drapaka. Sama, bez światła, w ciemności krasnoludzkim korytarzy... A żadnego przedstawiciela brodatego ludu nie było pod ręką akurat... mieli zresztą własne problemy. ***
Trójka "zwiadowców" weszła do krasnoludzkiej osady. Początkowo witano ich życzliwie. W czas wojny dobrze widzieć swoich. Nawet sam Starszy do nich wyszedł. W końcu wizyta kowala run to ważne wydarzenie...
__________________ Ostatni
Proszę o odpis: Gob1in, Druidh, Gladin
Ostatnio edytowane przez hen_cerbin : 28-08-2019 o 22:49.
|
| |