28-08-2019, 22:36
|
#662 |
| Mag trochę się gubił, padało zbyt wiele propozycji, ale ostatecznie Khazadzi w towarzystwie niziołka wyruszyli w stronę niewielkiej osady. Reszta miała czekać. Loftus ten czas wykorzystał na obserwacji i oswajaniu kruka, czy krótką rozmowę na boku. Gdy reszta towarzystwa była zajęta swoimi sprawami.
Gustaw natomiast ponownie próbował porozumieć się z von Rudgerem. Wersja szlachcica była prawdopodobna, tyle o ile młodzieniec nie był skrajnym idiotą to spokojnie mógł ją wymyśleć na poczekaniu jako usprawiedliwienie swoich działań. Tyle, że mimo wszystko było dziwna. W momencie oblegania Pheildorfu kadetka nie powinna opuszczać zamku. Wystarczyło ją zamknąć w komnacie i nikomu nie sprawiałaby problemu. Próby dostarczenia jej do ojca w tamtym momencie były w ocenie szarego czarodzieja bardzo ryzykowane, a więc i podejrzane. Ritter pewnie podzieliły się tym spostrzeżeniem z Gustawem, gdyby miał ku temu okazję. Dowódca Ostatnich wyjawił jednak wszystko co tylko mógł, przy okazji rozszerzył ich misję do roli jakiś emisariuszy. Z tego co pamiętał Loftus, gdy Gustaw na samym początku wyjawił ich zadanie, to nie było mowy, że mają przekonać khazadów do czegokolwiek. Co gorsza tak nagłe ocieplenie i otwartość Gustawa wobec von Rudgera przeraziła Kadetkę. Dziewczyna zapewne poczuła się zdradzona i oszukana. Jej wymarzony wybawiciel, dogadywał się z jej oprawcą. -Szlag! – Loftus zerwał się na nogi i rzucił za dziewczyną. Krzyknął jeszcze - Oleg! – licząc, że zwiadowca Ostatnich dołączy do tego pościgu, chwyci niezbędne rzeczy, rozpali lampę i pójdzie jego śladem.
Loftus miał zamiar odpocząć od rzucania czarów, ale ponownie musiał sięgnąć po moc eteru. Obawiał się tego, ale nie było wyjścia. Mag wpadł w ciemność, nie mając żadnego źródła światła. Liczył, że o tym pomyśli zwiadowca. Zresztą dziewczyna może uciekać od blasku, a tak w ciemnościach może gdzieś przykucnie przerażona i zacznie łkać. Dlatego też rzucił praktycznie w biegu dwa czary: widzenie w ciemnościach i wyostrzenie zmysłów. Dziewczyna była im niezbędna, była ich przepustką do życia. Szansą na przejście do służb wywiadowczych i ucieczki spod stryczka. - Hej, jesteś cała? Boje się, że się zgubimy w ciemnościach, a ja chce iść z Tobą. Chcę Ci pomóc, a Rudgerowi nie ufam i nie wierzę. Potrzebuje też Twojej pomocy. - Mag liczył, że dziewczyna usłyszy jego głos, nie mogła mieć przecież dużej przewagi. Biegła po omacku i rozemocjonowana. Oby tylko nie wpadła w jakaś dziurę, szyb czy inne cholerstwo. Cholerny Gustaw, znowu się przez niego niepotrzebnie naraża...
__________________ Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych! |
| |