Na przeciwnikach wasze próby nie wywołały większych efektów. Pewnie je raniliście, ale po tych solnych stworach nie było tego widać. W odpowiedzi na wasze poczynania kolejne znaki runiczne wybuchły na cielskach potworów.
Fala magii przetoczyła się przez Cantha, modliszkę i jednego ze sługów Kadira. Wasze ciała opanował przemożna chęć ucieczki. Canth padł także ofiarą kolejnego czaru. Ten czar był naprawdę potężny. magiczny promień pomknął w kierunku Dowódcy i nadzwyczaj mocno go ugodził. Canth poczuł, że jego zdolności gdzieś odpłynęły razem z magicznym efektem.
Nagle stwory zniknęły.
Ostatnio edytowane przez Klebern : 29-08-2019 o 23:07.
|