Estalijka miała zdaje się nieco lepszą pamięć niż Gustaw. Również nieco mniej zaufania do obcych, zwłaszcza tych z Imperium. Gdy dziewczyna uciekła, chciała się rzucić w pogoń, ale nagle została sam z Gustawem i Rutgerem. Wydało jej się przez moment, że Baron jest gotów puścić tego zdrajcę wolno, więc zawahała się, a potem spojrzała na obu mężczyzn.
- Kłamiesz, w kółko kłamiesz, a ja chciałam cię ratować z niewoli. Najpewniej chcesz przehandlować dziewczynę, za jakieś szlacheckie korzyści. Nie jesteś typem człowieka, który zaryzykuje coś dla kogokolwiek innego. Dziewczyna to dla ciebie przepustka inaczej dawno by cię tu nie było - powiedziała do jeńca i zabrała się za oporządzanie zwierząt i drobne porządki, aby zająć czymś ręce w oczekiwaniu na powrót Olega i maga. Czymś innym niż rapier, którym chętnie rozpłatała by głowę szlachetki na dwie równie połowy.