Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-09-2019, 11:42   #80
Korbas
 
Korbas's Avatar
 
Reputacja: 1 Korbas ma wspaniałą przyszłośćKorbas ma wspaniałą przyszłośćKorbas ma wspaniałą przyszłośćKorbas ma wspaniałą przyszłośćKorbas ma wspaniałą przyszłośćKorbas ma wspaniałą przyszłośćKorbas ma wspaniałą przyszłośćKorbas ma wspaniałą przyszłośćKorbas ma wspaniałą przyszłośćKorbas ma wspaniałą przyszłośćKorbas ma wspaniałą przyszłość
Rewolwerowiec pokiwał głową z aprobatą, obserwując dalszy rozwój wypadków. Udało mu się doprowadzić do pokojowego rozwiązania i obcy nadal żyją, choć biorąc pod uwagę ubranego w mobilną zbrojownię i pogrążonego w złości i smutku po utracie towarzysza - choć nie dało się tego dostrzec, łowcę nagród, William nie wróżył im bezkonfliktowego rozstania z rezydentami stacji. Dumając nad tą sytuacją, do głowy przyszedł mu pewniej plan, który jakoby rozwiązywał wiele trapiących kapelusznika zmartwień.

- Bystry z Ciebie chłop, Will! - z zamyślenia wyrwało mężczyznę potężne uderzenie łapą w plecy - to Dazz, opanowawszy się, postanowił okazać pewną dozę wdzięczności za kolejny uratowany interes.

- Bądź pewny, nagroda Cię nie ominie! - zaśmiał się brat Nazza, puszczając mężczyźnie koszmarne "oczko", po czym odszedł w ślad za bratem, a droidy za nimi.

"Oh, z pewnością zgarnę nagrodę, Dazz..." - przeszło przez głowę Willa. Rozejrzał się dookoła, a zobaczywszy, że tłum zaczyna się przerzedzać, w końcu wyglądało na to, że przedstawienie się skończyło, postanowił prężnie wcielić swój plan w życie. Zrobił trzy kroki w kierunku Templara i zawołał do rudego mężczyzny:

- Hej, Nowy! - gdy tamten odwócił głowę, William powoli skinął mu głową. - Przykro mi z powodu Waszego przyjaciela. Wookie są dobrymi towarzyszami.

Nie czekając zbyt długo na odpowiedź, ponownie skinął mężczyźnie, po czym odwrócił się na pięcie i ruszył w tłum, znikając w nim po chwili.

William spieszył się, czuł bowiem, że podobna szansa na działanie już się na tej stacji nie trafi. Szybkim krokiem i silnym barkiem przedzierał się przez wracających do swoich zajęć zacnych obywateli wyjętej spod prawa przystani, kierując się do windy, prowadzącej do wyższych kondygnacji "Wolności". Wysiadł na piętrze trzynastym, po czym wziął szybką kolejkę do strefy mieszkalnej.

Do jego niewielkiej klitki na stacji nikt nigdy nie przychodził, bo raz, że nie zawierał znajomości z osobami stąd, a dwa, że mieszkał na zadupiu, najdalej od wszystkiego. Rewolwerowiec cieszył się z przydzielonego lokum, dzięki niemu nie musiał trudzić się z zapraszaniem do środka i omijaniem niewygodnych pytań. Przyłożył rękę do skanera, a automatyczne drzwi rozsunęły się przed nim.

W środku panował - artystyczny chaos, najładniej mówiąc. Will traktował to miejsce jako tymczasowe schronienie i bazę, nie przykładał więc wagi do czystości, a do praktyczności tego miejsca. Ściany były obklejone foliami zakłócającymi sygnały radiowo-cyfrowe, wszędzie po podłodze walały się kable, a na stołach i blatach, oprócz wszędobylskiego bałaganu w postaci pustych pudełek i śmieci, stały sprzęty elektroniczne. Jedne wyglądały jak zwyczajne terminale i przenośne superkomputery, inne jak nadajniki czy odbiorniki radiowo-cyfrowe. W drugim pokoju było podobnie, choć łóżko było czyste i pościelone, ale po za nim panował taki sam rozgardiasz. Tutaj tylko jedna ściana nie była dodatkowo obklejona, zamiast tego wychodziły z niej liczne kable, a na podłodze stało kilka dziwacznych, polimerowych skrzyń.

William nie miał dużo czasu, a niedługo będzie go miał jeszcze mniej. Uruchomił kilka urządzeń, odpalił dwa odbiorniki i z niecierpliwością wpatrywał się w jeden z wyświetlaczy kilka minut, po czym ustawił nadajnik w tryb transmisji szyfrowanej, przeszedł kilka ekranów uwierzytelniających na terminalu, wprowadził kilka parametrów i po chwili przemówił:

- Banshee-1, nadaje Paladyn-7. Banshee-1, nadaje Paladyn-7. Odbiór.

Po trzech sekundach nadeszła odpowiedź kobiecym głosem:

- Paladyn-7, odbieram 5 na 5, Banshee-1 gotów odebrać przekaz. Odbiór.

- Banshee-1, przystępuje do jeden-pięć-jeden. Powtarzam: przystępuje do jeden-pięć-jeden. Odbiór.

Po kolejnych trzech sekundach:

- Paladyn-7, zrozumiałam. Czekam na dalszy kontakt, bez odbioru.
 
__________________
Wyłącz się!
Ctrl+W

Ostatnio edytowane przez Korbas : 02-09-2019 o 14:49.
Korbas jest offline