Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-09-2019, 21:24   #1558
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Niewielka przestrzeń wewnątrz stróżówki nie ułatwiała walki. Co rusz oręż rył ściany i zahaczał o drewniane meble. Wezwani na pomoc strażnicy zbiegli po schodkach, uzbrojeni w kusze, ale broń strzelecka w ścisku jaki panował na dole bardziej by zaszkodziła niż pomogła. W związku z tym odrzucili kusze i dobyli mieczy. W tym samym czasie do strażnicy dopadli prowadzeni przez Sigrid banici.

Nie minęła nawet chwila a dwóch strażników już leżało martwych na posadzce. Pierwszego porąbał Lothar, drugiemu zaangażowanemu w walkę Leonard wbił sztylet w szczelinę między blachami na plecach. Zraniony Axel musiał uważać, żeby nie obciążać lewej nogi, a Berni czuł się nieco zamroczony po tym jak dostał w głowę płazem miecza.

Jeszcze chwila i przewaga awanturników na spółkę z banitami atakujących gwardzistów stawała się coraz wyraźniejsza. Ranny dowódca bramy też widział co się dzieje. Cofając się przed atakującym go Axelem skrzykiwał swoich ludzi, aby stworzyli spójną formację obronną.
- Na mnie! Na mnie! – darł się, manewrując tak aby powalony stół znajdował się między nim a napastnikami. Ktoś wrzasnął. To jeden z banitów został na wylot przeszyty mieczem. Obok dowódcy było już trzech strażników. Tworzyli teraz skuteczną linię obrony i wolno poruszali się w kierunku rozwalonych drzwi. Dwóch pozostałych strażników nie było w stanie dołączyć do towarzyszy. Chwilę potem został już tylko jeden.
 
xeper jest offline