Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-09-2019, 00:01   #830
eTo
 
eTo's Avatar
 
Reputacja: 1 eTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputację
Atak poszedł sprawnie i zdecydowanie trafił cel z wystarczającą siło do przebicia go na wylot. Przez ułamek sekundy zdawało się, że albo Dirith był na tyle potężny aby przebić kogoś na wylot jakby był stworzony z powietrza, albo coś było nie tak. Kolejny ułamek sekundy przyniósł zdecydowaną odpowiedź, kiedy kły tygrysołaka przebiły ciało przeciwnika na wylot i trafiły w ścianę. Po kolejnym ułamku sekundy cała głowa Diritha przywaliła solidnie w ścianę podążając za kłami.
Nie dość, że było to bardzo nieprzyjemne, to dość szokujące. Dodatkowo bardzo trafne i odważne teksty zdrajcy dolały oliwy do ognia więc nic dziwnego, że mimo wszystko zaraz potem zostały wykonane kolejne ciosy łapami, aby mieć pewność, że jednak coś tu jest nie tak i jedyne co można zrobić to wyryć kilka rys w ścianie. Oczywiście zarówno podczas ataku jak i po dało się usłyszeć zawzięty ryk, jaki w końcu przeszedł w nie wróżący nic dobrego warkot.

- Naprawdę myślisz, że rozmawiałbym z nią tak po prostu…? – Illiamdrill znów prychnął śmiechem i strzelił tryumfalnie bąbelkiem gumy do żucia.

- Heh... wiem, że jesteś na tyle głupi aby próbować mnie okłamać, oczekiwać na bezpośrednie rozkazy jak dla głupka, a kiedy te nie nadchodzą i sytuacja wymaga samodzielnego podjęcia decyzji być wielce urażony, że jesteś za głupi aby wiedzieć co z sobą zrobić i obwiniać za to innych. Więc tak. - odpowiedział bezpośrednio i bez ogródek atakując werbalnie, skoro jedyne co mógł zrobić normalnymi atakami to marnować czas i energię.

Dodatkowo pojawił się cień i zaczął znowu wydawać dźwięki, które można było zdecydowanie zbyt dobrze usłyszeć. Niemalże jednocześnie Ill-czy-jak-sie-tam-wabi zaczął bardzo produktywnie narzekać i wydawać polecenia jakby wiedział co robić.
Dirith zawarczał z irytacją po czym wystawił łapę w kierunku Cienia z wyciągniętym w górę pazurem wskazującym w geście "zaraz, poczekaj moment, jeszcze nie skończyłem, chwila" a następnie skierował się ponownie do drowa.
- Taki mądry, że nagle wiesz kto co ma robić? To dawaj, samemu rusz się do roboty. Dawaj, pokaż co tu trzeba zrobić. Nie potrafisz żyć bez rozkazów i bycia pod czyimś butem, to dawaj, to był właśnie rozkaz. - stwierdził dość spokojnie.
- Co, jednak nie wiesz? Bo jakbyś wiedział, to byś wiedział żeby się zamknąć i spieprzać z powrotem do podmroku żeby żyć pod butami drowek, skoro samodzielne myślenie i podejmowanie decyzji poza narzekaniem to zbyt wielki problem pokonania. - zakończył kręcąc głową w niedowierzaniu po czym spojrzał w stronę Cienia.

- A ty czego chcesz? Mów po ludzku we wspólnym, drowim albo jakimś innym zrozumiałym języku.
 
__________________
"Drow to stan umysłu." - Almena? Kejsi2?

"- You can't let them run around inside of dead people!
- Why not? It's like recycling." - Dr. Who
eTo jest offline