Berni uznał, że dotychczasowa walka nie zda się na wiele, jeśli strażnicy uciekną. Potrzebny był fortel. - Jest nas więcej, nie macie szans! Poddajcie się! - wrzasnął w kierunku dowódcy straży - Nie zrobimy Wam nic złego. Rozbroimy Was i puścimy wolno. To nie na Was nam zależy! Pójdziecie na żołd do innego zamku!
W razie braku reakcji, kapłan był gotów kontynuować walkę pod światłym dowództwem Lothara i Axela. Oni wszak na wojaczce zęby zjedli. |