Wybiegliście ze Stormwind i jakieś 50 jardów od bram Minkar zatrzymał się i odwrócił się. Westchnął z ulgą.
- Nic nas nie goni. Na Światło Księżyca! Patrzcie na niebo!
Spojrzeliście. Początkowo nie widzieliście nic szczególnego: zachodzące słońce na horyzoncie, kilka chmur leniwie przelatujących nad waszymi głowami. Lecz po chwili spostrzegliście, że z północy, znad miasta Stormwind nadchodzi wielka, czarna chmura burzowa. Nagle zrobiło się zimno, a pobliskimi drzewami, jak i wami samymi, zaczął targać mocny wiatr. Chmura szybko zbliżała się do was absorbując wszelkie światło. Co chwilę dało się z niej słyszeć grzmot i widać było błyskawicę. W końcu dotarła do Was i przemieszczała się dalej, w niedługim czasie zakrywając całe niebo. Zrobiło się bardzo ciemno i tylko dzięki widzeniu w ciemności Dardrend i Gaar widzą na odległość kilku metrów. Niestety Zarkharaan nic nie widzi i musi się poruszać po omacku. Minkar gwizdnął ze zdumieniem.
- To dopiero coś... Lepiej zabierajmy się stąd.
Po tych słowach, usłyszeliście gdzieś niedaleko dźwięk łamanej gałęzi i Minkar szybko wyjął sztylety.
- Chyba to jeszcze nie koniec. Radzę wyciągnąć bronie.
Ostatnio edytowane przez Gettor : 01-08-2007 o 00:18.
|