Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-09-2019, 22:23   #1927
pi0t
 
pi0t's Avatar
 
Reputacja: 1 pi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputację
Post pojawi się dziś, albo jutro. Tak przynajmniej mi się wydaje. A co do reszty, to staję w opozycji do przedstawionych propozycji.

Brock to najemnik, który już swoje zarobił. Teraz z wiadomych względów próbuje wydostać się z Imperium i stracić jak najmniej ludzi. Tak jak Gob1in pisał, zablokowanie przełęczy nie jest w jego interesie. Atak na granicznych, to spore starty i to bez nagrody. Informację jakie posiadamy są dla niego obecnie praktycznie nic nie warte. Nie potwierdzone plotki, a nawet gdyby były potwierdzone, to i tak jest wrogiem Imperium więc musi opuścić jego granicę. Jeśli chcieliśmy przeciągnąć Brocka na swoją stronę, to potrzebny był nam Kristoff von Rudger. Oficer łącznikowy mógł np. zaproponować zapomnienie o walkach przeciwko Imperialnym i wypłacenie pierwotnego wynagrodzenie za zaatakowanie Granicznych. Do czasu zakończenia tego lokalnego konfliktu własną osobą gwarantował by porozumienie. Scenariusz mało prawdopodobny z uwagi na postawę szlachcica i brak upoważnień, ale możliwy. Brock miąłby realny zysk i szanse na wyjście z impasu. Win to Win dla Brcka i Imperium. Tyle, że jest on teraz już martwy. W jego miejsce można by próbować posłużyć się Kadetką, ale to obecnie nasza polisa na życie w razie kłopotów. Więc trzeba ja chronić, zamiast ryzykować jej życiem i pakować się w większe g...

Zabijać Kristoffa von Rudgera pozbyliśmy się mocnej karty z ręki. Można było go jeszcze wykorzystać u krasnoludów/Brocka/ojca dziewczyny. Choć mógł nam też mocno napsuć krwi. Sam też w jednym z postów na sesji rozważałem jego zabójstwo, to eliminuje pewne problemy (np. z nim na pewno atak na przełęcz nie byłby możliwy, czy dalsze przyszłościowe konsekwencję polityczne). Tyle, że sposób rozwiązania kwestii szlachcica też może nam w przyszłości mocno napsuć krwi. Kadetka wygada się ojcu, będzie jakieś przesłuchanie, ktoś złoży raport, meldunek, czy się wyspowiada. Jeśli wersja zacznie się rozjeżdżać i nie zgadzać, to mamy przesrane. A w górach tak łatwo o nieszczęśliwy wypadek... Wtedy nawet gdyby wyszło, że nie zginął śmiercią bohatera, to byłoby walka o jego dobre imię.

Blokada przełęczy nadal jestem na nie. Rozkaz rozkazem, ale logicznie myśląc to takie grupki jak nasza miała tylko odwrócić uwagę od prawdziwych działań i zamierzeń armii Wissenlandu. Atak na konwój zmienił nasza sytuację, wtedy podjęliśmy taką, a nie inną decyzję. Nie jesteśmy w stanie złapać wszystkie sroki za ogon. Do tego będziemy w ten sposób ryzykować życie Kadetki. Za dużo poświęciliśmy, że by ją uwolnić, żeby teraz szastać jej życiem.

Cytat:
Znajomość szlaków daje nam poważny "edge" nad Granicznymi.
Tak to jest na plus, za to na minus:
Nie znamy ilości Granicznych na trakcie (patrole, dodatkowe posterunki po ataku na konwój, grupa pościgowa, aktualne konwoje). Do tego znajomość szlaków zobaczonych na mapie, a realna znajomość terenu to całkiem co innego. Nie uzyskamy pomocy w tej wiosce krasnoludów - nie mamy przewodnika.


Loftus stoi na stanowisku porzucenia zadania (przełęczy), udania się do twierdzy krasnoludów i odprowadzeniem dziewczyny do jej ojca. Próba przejścia z armii do wywiadu.
 
__________________
Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych!
pi0t jest offline