No właśnie w tym sęk, że tu nie byłoby nieistotnych dni. Zawsze byłoby coś do roboty, zważywszy na to, że w samej szkole byłoby kilkadziesiąt postaci ze swoimi mini-arcami gotowymi do rozpoczęcia, czasami stanowiącymi jedynie wątek poboczny, a czasami wiążącymi się z wątkiem głównym. Rozwijanie relacji z nimi nie tylko dawałoby dostęp do nowych zdolności w świecie snów, ale wręcz odkrywało nowe krainy, w przeciwnym wypadku niedostępne do eksplorowania.
A mowa tylko o szkole, bo poza nią mamy całe miasteczko z kilkunastoma obiektami, gdzie możemy chodzić na różne eventy czy po prostu zobaczyć, co mają nam do zaoferowania. |