Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-09-2019, 16:14   #832
Almena
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
MG2: no i jak tam? ja: A dobrze, dobrze, teraz mam w piekle dwa drowy i elfa kleryka i te dwa drowy… MG: … Ja:… no co? Swoją drogą przypomniał mi się stary elficki kawał. Trzy dziewczyny trafiają do nieba i stoją przed bramą. Patrzą, a w niebie wszędzie chodzi pełno małych, słodkich, puchatych kaczuszek. Przychodzi św. Ktośtam i mówi do nich; witamy w niebie, mamy tu tylko jedną zasadę. Nie możecie nadepnąć żadnej kaczuszki. No dziewczyny myślą ok., spoko, ale kaczuszek było tyle wszędzie wokół, że w końcu jedna nadepnęła na jakąś. Przychodzi święty i mówi, nadepnęłaś na kaczkę, poniesiesz karę, będziesz na wieczność w parze z tym mężczyzną – i przyprowadza jej starego, grubego, brzydkiego faceta. Pozostałe dwie kobiety uważają jak mogą, ale druga w końcu też nadepnęła na kaczuszkę przypadkiem. Przychodzi święty i mówi no niestety, musisz ponieść karę – i dał jej na wieczność do pary starego, brzydkiego żula menela. Trzecia kobieta panikuje, już robi co może żeby nie nadepnąć żadnej kaczuszki. Po dwóch tygodniach przychodzi do niej święty i przyprowadza jej młodego, przystojnego, wysportowanego, bogatego faceta. Kobieta z radością; to moja nagroda za to, że nie nadepnęłam na żadną kaczuszkę?! Święty: nie, on nadepnął na kaczuszkę. MG; zerka na cień. Cień przegląda swoje KP i wzrusza ramionami.

Dirith;
Twoja próba kontaktu pozostaje bez odzewu. Cieniowi nie chce się z tobą gadać.

Kiti;
Proponujesz się zakolegować i oferujesz prezent w postaci Duszy. Cień „przygląda się” tobie, ale nie reaguje i nie wygląda na zainteresowanego prezentem. Po chwili cień porusza lekko „ręką”” i znów ją wyciąga w waszym kierunku, jakby chciał, żebyście podeszli. Zaczyna przesuwać się-lewitować do tyłu, w głąb tunelu i znika w ciemności. Razi was gwałtowny rozbłysk światła. Kiedy mija, jesteście w zupełnie innym miejscu.

https://www.deviantart.com/exitmothe...vern-734479865
W karczmie. Nie jesteście też już sami. W całej karczmie są poza wami tylko dwie osoby. Dwóch mężczyzn, ubrani jak kupcy, średnio zamożni tak na oko. Na oko zmęczeni drogą i po paru kuflach. Siedzą przy stoliku i gadają jakby nigdy nic, jakby was nie widzieli.
- A ja ci mówię że powinniśmy spróbować… - przekonuje jeden. – To jedyna HYK szansa. Potem jak już to oddamy już będzie za HYK późno….
- Ja tam nie wiem… Nie powinno się tak grzebać w cudzych rzeczach no HYK nie?...
- A kto się dowie, kto powie, przecież ty HYK nie powiesz! No i ja przecież też nie powiem to kto powie nikt nie wie… Tylko popatrzymy… No co nie ciekawi cię?
- CiekaHYKwi ale sam nie wiem…
- No mówię ci przecież nic się nie stanie od patrzenia no co ty taki nagle przewrażżżżwszyWrzżżżżonyyyYyHYK…. – odwrócił się w kierunku pustego baru – No i gdzie to piwo?! No ile mam czekać?!
- Nie drzyj się – syknął drugi. – Ta dziewka ze stolika obok na mnie zerka, widziaHYKłeś?
- Taa zerka, zerka, taaaa…
- O, widzisz, znowu! Ehe! – poprawił czuprynę i nieśmiało-zalotnie zapatrzył się w puste miejsce przy stoliku obok, jakby ktoś tam był.
- Te, bo cię jeszcze ochroniarz wywFfffwalfawali… on się na ciebie gapi spod tych HYKdrzwi a nie tam….
- Oj tam wywali wywali… – burknął i uśmiechnął się zalotnie do pustego miejsca obok.
- No co z tym piwem?!
Nagle obaj znieruchomieli i zastygli w ciszy i bezruchu jak skamienieli w wyniku jakiegoś zaklęcia. Cienia nigdzie nie było widać. Wokół panowała cisza. Dwaj panowie jak dwa manekiny siedzieli na swoich miejscach i w swoich pozach. Pobieżnie przeszukaliście i rozpoznaliście teren. Za oknami knajpy nie było widać zupełnie nic, jakby szyby pokrył gęsty szron. Okna i drzwi były nie do otworzenia, jakby były wtopione w całość budynku i ścian. Poza tym karczma jak karczma.
- A ja ci mówię że powinniśmy spróbować…
Nagle obaj panowie zaczęli się poruszać i odgrywać całą scenkę od nowa...
– To jedyna HYK szansa. Potem jak już to oddamy już będzie za HYK późno….
- Ja tam nie wiem…
powtórzyli wszystko, słowa i ruchy, jak poprzednio.
- No co z tym piwem?!
Zastygli w bezruchu, jak poprzednio, w dokładnie tych samych pozach.
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline