Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-09-2019, 00:02   #52
Asderuki
 
Asderuki's Avatar
 
Reputacja: 1 Asderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputację
Modlicha po kopaniu dołów była jeszcze bardziej utytłana w solnym pyle niż wcześniej. Tylko oczy zostawały błyszczące. Kiedy "pogrzeb" się zakończył przewodnik tak samo jak wcześniej ruszył przed siebie dalej prowadząc pozostałych na drugą stronę pustyni. Poważnie zastanawiał się czy miękkie istoty dotrą do celu skoro są tak nierozsądne i nieumiejętne. Jak mu poumierają to jego zadanie nie zostanie wykonane i mu nie zapłacą. To znaczyło, że musiałby się borykać z innymi miękkimi istotami. To już samo w sobie było irytujące.

W czasie drogi Cha'klach'cha ponownie mruczał melodię zasłyszaną w obozie nomadów. Tym razem była ona jednak inna. Mniej rytmiczna i bardziej klekocząca.

- Eeeeelfyyyyy - zachrzęścił po zbadaniu obozowiska. Podobnie jak przy poprzedniej wzmiance o nich z żuwaczek przewodnika pociekła "ślina". Czułki zamachały pospiesznie, bez ładu i składu. Kreen aż wrzał w środku na myśl o polowaniu. Każdy kto choć trochę słyszał o takich jak on, wiedział, że elfy były ulubionym przysmakiem pustynnych modliszek. Dlatego też, podobnie jak orzeł Cha'klach'cha podążył za śladami pozostawionymi na soli.
 
Asderuki jest offline