Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-07-2007, 18:51   #51
Lirymoor
 
Lirymoor's Avatar
 
Reputacja: 1 Lirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodze
Elfka podążyÅ‚a za kobietÄ… o rażącym makijażu do maÅ‚ej sali gdzie czekaÅ‚a już ciepÅ‚a kÄ…piel. CoÅ› za co w obecnej sytuacji zapÅ‚aciÅ‚aby nawet wiÄ™cej niż dwie sztuki zÅ‚ota. Zawsze przywiÄ…zywaÅ‚a wielkÄ… wagÄ™ do czystoÅ›ci. ObiecaÅ‚a sobie, że gdy tylko nie bÄ™dzie musiaÅ‚a już szczypać siÄ™ z pieniÄ™dzmi wróci tutaj i zobaczy co to za „dodatkowe usÅ‚ugi”. Kiedy zostaÅ‚a sama z ulga zdjęła przybrudzony strój podróżny, rozplotÅ‚a wÅ‚osy, tak dÅ‚ugo nosiÅ‚a je w warkoczu, że zaczęły siÄ™ krÄ™cić i wsunęła siÄ™ do wody. Jej ubranie, to zdjÄ™te, oraz Å›wieże które ze sobÄ… wzięła spoczęło kawaÅ‚ek od wanny. Jednak pas i dwa miecze leżaÅ‚y bliżej, tak by w razie niebezpieczeÅ„stwa mogÅ‚a po nie siÄ™gnąć. Kto raz siÄ™ sparzyÅ‚ na zimne dmuchaÅ‚.

Gorąca woda miała kojący wpływ na jej mięśnie wprowadzając Rillae w senny, leniwy nastrój. Przyjemnie było poleżeć w cieple wdychając zapach mydła i nie myśleć absolutnie o niczym. W końcu jednak rzeczywistość upomniała się o nią, kąpiel zaczęła stygnąć więc elfka leniwie wygramoliła się z wanny. Przez chwilę siedziała jeszcze na jej skraju a woda ściekała powoli po jej smukłym nagim ciele. Ręcznikiem potraktowała głównie włosy, resztę i tak szybko wysuszy ciepłe powietrze łaźni. Rozczesała i znów zaplotła na wpół wilgotne, rude kosmyki w warkocz, lubiła nosić je rozpuszczone jednak było to zupełnie niepraktyczne, przy gwałtownym ruchu lub przez powiew wiatru zaraz wszystkie były na twarzy, warkocz przynajmniej nie utrudniał widoczności.

Zarzuciwszy na siebie czyste ubranie i zebrawszy swoje rzeczy opuściła łaźnię z lekkim uśmiechem na ustach. Była noc, wymarzony czas dla typów spod ciemnej gwiazdy. Instynktownie stłumiła leniwe rozmarzenie jakie ogarnęło ją w czasie kąpieli i zaczęła baczniej zwracać uwagę na otoczenie. Zmierzała z powrotem do karczmy. Z doświadczenia wiedziała, że prawdziwe życie zaczyna się po zmroku, wtedy można było zdobyć najciekawsze informacje, poznać naprawdę interesujące osoby. Jednak nie dzisiaj. Miała za sobą długą podróż a przed sobą nawał pracy. Rano pójdzie na zamek wypytać się o zadanie. Nie pogardzi żadną informacja jaką zdoła tam uzyskać, lecz głównie chodziło jej o trzy rzeczy. Gdzie są te jaskinie i jak tam dotrzeć? Co to za dowód wykonania zadania? No i kto konkretnie stamtąd nie wrócił? Często wiele o wrogu mówiło to kogo zdołał już pokonać. Potem poszpera jeszcze na własną rękę, poczyta w archiwach i popyta ludzi. Sprawę spadku zapijaczonego krasnoluda musiała odłożyć do czasu aż ustabilizuje swoje finanse. Wszystko to jednak było sprawą przyszłości. Teraz zmierzała do ciepłego łóżka i biada temu kto bez dobrego powodu postanowi jej w tym przeszkodzić.
 
Lirymoor jest offline