Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-09-2019, 10:49   #20
Noraku
 
Noraku's Avatar
 
Reputacja: 1 Noraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputację
o tutaj nas znalazłeś? – zapytał Xhapion, zwracając się w stronę druida, a ten przytaknął mu.
Tu tu. Blisko akurat byłem, PRAWIE zamarzliście.
Widziałeś kiedyś coś takiego? Ivor zwrócił się do druida. – Albo słyszałeś kiedyś o czymś takim?
Wy… ONA pierwsza była. Jynkała, stynkała, pomóc chciałem, ale walnęła mnie i zaczęła się w kryształ zamykać. Trochę mi tak MOTYLA przypomina, jak jeszcze PASKUDNY jest.*
Wylegnie się innej, lepszej... doskonalszej – poprawił się Ivor. – postaci?
Druid podrapał się po brodzie, wzruszył ramionami.
Kryształ pod ręką Xhapiona był gładki. Czarodziej wyczuwał zarówno zimną powierzchnię kryształu oraz bijące ze środka ciepło. Sama kobieta prezentowała się niezbyt dobrze, twarz wykrzywiona była w grymasie bólu, ściągnięta i pełna przerażenia. Całe ciało zaś napięte i skulone w pozycji embrionalnej.
Mówiła cokolwiek? Coś co dało się zrozumieć?
Bełkotała i jeczała… o głowie chyba coś było… – odpowiedział mu po chwili zastanowienia starzec.

Ivor na moment skupił się na krysztale, w którym zamknięta była dziewczyna.
Promieniowała od niego magia - dzika, pierwotna... i silna. Niestety była to magia, z którą Ivor nic nie potrafił zrobić. Za to kryształy - ten, który pochłonął Shee'rę i jego - wyraźnie się rozpoznały.
No dalej, wypuść ją... – powiedział cicho do kryształu, lekko stukając swoim kryształem w gładką powierzchnię, lecz nic się nie wydarzyło. Równocześnie przyjrzał się Shee'rze, a dokładniej jej ręce. Z uwagi na jej pozycję było to dość trudne, lecz po kilku próbach znalazł odpowiedni kąt. Zobaczył coś co można by określić jako rozrost. Kryształ pokrywał większość ręki kobiety, a potem z niej rozchodził się zamykając całe ciało w sobie.
Na demony...Ivor był bardzo daleki od zachwytu. – Ten kryształ... Sami nie zdołamy jej z tego... wydłubać. - Spojrzał na Xapiona i pokręcił głową. – Musimy znaleźć kogoś, kto się zna na takich kryształach.
Najwyraźniej – odparł zafrasowany. – Nie możemy jednak zbytnio się od niej oddalać, żeby nie ryzykować. Trzeba by znaleźć sposób by bez wywoływania sensacji przenosić ją z nami.
Przenosić? – druid zamyśliwszy się zaczął krążyć między menhirami i Shee’rą. – Wy tu uczeni chyba, nie? Myśleć zatem trzeba!
Gdybym miał jakiś pomysł, to bym zaczął go realizować – odparł Ivor. – Nie znam się na kryształach. A to... – wskazał na kryształ, w którym zatopiono dziewczynę. – Boję się, że cokolwiek zrobimy, zaszkodzi naszej przyjaciółce.
Moje zdolności magiczne również na niewiele się tutaj przydadzą – wzruszył ramionami Xhapion. – Potrzebujemy bardziej sanie albo wóz na który moglibyśmy przenieść ten kryształ.
Druid wykrzywił usta w grymasie, po czym zbliżył się do zakryształowanej Shee’ry. Stuknął palcem w czerwony kamień i podrapał się po brodzie. Rzucił okiem na tworzące krąg menhiry.
JA pomysł mam! Kręgu użyć mogę.
Tę moc i ja czuję – powiedział Ivorjeno pojęcia nia mam, jak ją wykorzystać.
Ale JA mam! – druid wydawał się być zawiedziony bezsilnością magów. – może by tak… zrobić ją MNIEJSZĄ?
Xhapion spojrzał na Ivora. Widzieli już, że takie zaklęcia są niezwykle skuteczne.
- Byłbyś w stanie to zrobić?
Kryształ to robota kogoś JAK JA, mam krąg, więc TAK. Chyba… Z całą pewnością… Na pewno.
Potrzebujesz czegoś, by się za to zabrać? – spytał Ivor.
Chwili czasu.
Xhapion kiwnął głową i odsunął się od kryształu, nie chcąc przeszkadzać starcowi. Jednocześnie skupił moc eteru chcąc przekonać się jakie zaklęcia zostały tutaj użyte i jakie zamierza zastosować druid.

Wszechobecna moc kipiejąca pod nimi albo zagłuszała wszelkie pozostałości splecionych tutaj zaklęć, bądź miały one miejsce tak dawno temu, że jakiekolwiek ślady zdążyły się już zatrzeć. Niemniej dzięki swym czarom mógł obserwować zmiany jakie zachodziły w surowej mocy pod wpływem działań starca. Druid wzniósł zaśpiew w niezrozumiałym dla nich narzeczu, a krąg zareagował. Wyryte w kamieniu znaki i symbole zajaśniały, zaś kotłująca się wokoło surowa energia Splotu zdawała się falować, odpowiadając kolejnym słowom i sylabom. Wokół Shee’ry zaczęła ogniskować się moc z całej okolicy, a w mieszającej się ferii barw mógł dostrzec, że elementów reprezentujących szkołę przemian było więcej niźli pozostałych. Moc wzbierała i wzbierała, aż starzec nie osiągnął kulminacyjnego momentu, w którym uniósł dłonie i podniósł głos. Z wypełnionych magią menhirów splecione części zaklęcia uderzyły w kryształ. Nastąpił błysk białego światła przeplatanego czerwonymi akcentami, a powietrze przeciął grzmot niby błyskawicy. Po chwili wszystko poczęło się uspokajać, światła blednąć, a skupiona energia rozpraszać. Pośrodku kręgu zaś, w niewielkim wgłębieniu stał kryształ z Shee’rą wielkości butelki wina.
Uhhh… Chyba robię na takie rzeczy za stary, hehe… huh. – Druid wyglądał na zmęczonego całym procesem, w głosie brakowało wcześniejszej siły, a czoło zalewał pot. Być może było to tylko zwykłe wrażenie, ale magowie mogliby przysiąc, że starcowi przybyło trochę siwych włosów tu i tam. Ivor przez moment milczał, po czym z uznaniem pokiwał głową.
- To było wspaniałe - powiedział.
A byś widział co się w młodości robiło! Hehe – Druid uśmiechnął się, po czym wziął głęboki oddech. – Ale bez KRĘGU trudno by dziś było, oj było.
Xhapion nie komentował wysiłku starca, ale był pod wielkim podziwem. Starał się zapamiętać jak najwięcej ze splotów, żeby móc wykorzystać kiedyś podobną sztuczkę. Podniósł kryształ z ich towarzyszką i przyjrzał się mu dokładnie.
- W ten sposób zdecydowanie łatwiej będzie ją przetransportować
- Zaopiekujesz się nią? - spytał Ivor.
- Tak - odpowiedział czarodziej. - Pomyślę też nad jakimś dobrym sposobem jej ukrycia.
WRACAĆ pora, chyba, że PYTANIA mają? – rzekł druid zaczynając zbierać się do drogi.
- Wracajmy - powiedział Ivor, a Xhapion przytaknął.
 
__________________
you will never walk alone
Noraku jest offline