Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-09-2019, 19:31   #1941
pi0t
 
pi0t's Avatar
 
Reputacja: 1 pi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputację
Podziwiam ich pamięć chyba, że dostali szkice map, ale tak poważniej to:
Cytat:
Brock:
- Gucio - negocjacje
- Galeb - przewodnik
- Oleg
Na prawdę muszą iść tam aż 3 osoby? Jakieś logiczne uzasadnienie? Bardziej widoczni, większe ryzyko wpadki, w razie wpadki tracimy więcej członków oddziału, zajmie to więcej czasu. Może tam wszyscy pójdziemy, Graniczni się tego nie spodziewają i podczepimy się pod kolejny konwój :P
Już bardziej podoba mi się sugestia Stalowego, żeby przygotować dla Brocka wiadomość od Gustawa...


Do Karak bez Galeba i Gustawa nie ma co iść. Pchać się na przełęcz połową składu strasznie nas osłabia... (3 osoby u Brocka, 1 lub 2 osoby muszą pilnować zwierzaków i Kadetki bo jej na przełęcz zabrać nie ma co, zbędne ryzyko).

No chyba, że wejście na przełęcz jest bezpieczne i bez zagrożenia, to niech idą tam tylko Bert i Detlef. Jeden to saper, a drugi jego przewodnik. Żeby było im lżej to zostawią cały niepotrzebny ekwipunek i zrobią sobie spacerek. Reszta będzie grzecznie czekała w ukryciu w kopalni na szczęśliwy powrót obu grup, przynajmniej łatwo się odnajdziemy...


Jak dla mnie sprawa prywatna Galeba rzutuje na działania całej grupy i nie ma co iść do twierdzy. Bo tracimy spory atut, który może się przydać. Na chwilę obecną Loftus i Leo do Karak nie wejdą (podejrzewam, że mają jeszcze lepsze runy niż te które zrobiły nam problem przy ruinach browaru bugmana).
Mamy też inny nie rozwiązany problem...
 
__________________
Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych!
pi0t jest offline