Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-09-2019, 12:52   #1
Ketharian
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
X-GROM - political fiction czy profanacja?

Szanowni, chciałem się z Wami podzielić pewną sesją, którą kiedyś poprowadziłem grupie graczy, a która przyniosła nam wszystkim sporo frajdy. Klimatem nawiązywała do klasyki, czyli X-COMu, ale osadziliśmy ją w całkowicie autorskim settingu Polski AD 2025. Jak już wspomniałem, grało nam się świetnie, kiedy jednak wrzuciłem fragmenty sesji na grupę "Panie i Panowie, zagrajmy w RPG", topik został od razu skasowany, a ja dostałem ostrzeżenie za naruszanie regulaminu poprzez wnoszenie na forum treści politycznych.

Ponieważ jestem tutaj nowy, bardzo ciekawi mnie Wasze podejście do tego tematu. Na ile daleko political fiction ma prawo przenikać do gier RPG i czy zaprezentowane poniżej fragmenty fabuły jeszcze są dopuszczalną zabawą czy też już przekroczyły granicę dobrego smaku? Powinienem od razu odpuścić sobie pomysł poprowadzenia takiej sesji na LI czy też znalazłby się ktoś chętny do podobnej zabawy? I co na to Obsługa?



Baza X-Gromu, Kiejkuty, 30 lipca 2025 22:47

Specjalista pierwszej klasy Daniel Szukalski rozpoznał od razu znaczenie sygnału, znał na pamięć różnorodnie modulowane dźwiękowe alarmy dopasowane do różnych sytuacji krytycznych. Ten konkretny sygnał oznaczał wezwanie na lądowisko bazy, w pełnym oporządzeniu i w czasie poniżej pięciu minut.

Cztery minuty po ogłoszeniu alarmu trzydziestu dwóch operatorów X-Gromu wybiegło na kompozytowe płyty lądowiska, gdzie w świetle potężnych reflektorów pławiły się przysadziste bryły Bohunów. Będące wspólnym projektem polskiej i ukraińskiej zbrojeniówki, szybkie i zwrotne pionowzloty stanowiły podstawowy środek transportu Służby Ochrony Państwa, ścisłego kierownictwa partii rządzącej oraz kilku rządowych agencji, w tym X-Gromu - co wcale nie przysparzało specjalsom sympatii w oczach wojsk operacyjnych. Szukalski miał tę sympatię naturalnie w głębokim poważaniu, do specgrupy trafił bowiem przez WOT, a nie okryte niesławą po próbie puczu w 2022 roku Wojsko Polskie.

Operatorzy X-Gromu mieli w zwyczaju przechowywać swą broń i osprzęt taktyczny bezpośrednio w Bohunach, przypisanych regulaminowo do poszczególnych sekcji. Dzięki temu potrafili w chwili podniesienia alarmu błyskawicznie dotrzeć do powietrznego środka transportu i dopiero na jego pokładzie przygotowywali sprzęt pod kątem operacji, do której ich kierowano.

Huk rozkręcających się turbin Bohunów był tak potężny, że specjalista Szukalski nie dosłyszał słów krzyczącego coś Milcarza, ale szarpnięty za rękaw uniformu odwrócił w bok głowę i podążył wzrokiem za palcem Bartłomieja.

Ciemniejące przestworza nad Kiejkutami przecięły płomieniste warkocze ciągnące się za silnikami lecących w kluczu samolotów, mknących gdzieś w kierunku północnego wschodu. Maszyny przewaliły się w jednej chwili ponad niewielką bazą jednostki, ale Szukalski w jednej sekundzie rozpoznał w nich charakterystyczne sylwetki AM-1 Łokietków, myśliwców nowej generacji zbudowanych na zlecenie Polskiej Fundacji Narodowej w przewodzącej Grupie Wyszegradzkiej Turcji.

Łokietki z bazy w Mławie! Pierdolony Kaliningrad! Chyba w końcu ruszyli!

Wyuczone odruchy nie pozwoliły operatorowi na utratę koncentracji. Wskoczywszy na opuszczoną rampę Bohuna z numerem bocznym 45, Szukalski zajął miejsce w przypisanym sobie fotelu, zapinając pas bezpieczeństwa i wyciągając ze schowka pod siedzeniem naszpikowany elektroniką hełm.

Dźwięk turbin uległ intensyfikacji, wieszcząc ostatnie sekundy przygotowań do startu. Nałożony na głowę hełm uaktywnił się samoczynnie, skaner siatkówki oczu będący integralną częścią jego skomputeryzowanej przesłony rozpoznał właściciela i wyłączył magnetyczne zaczepy blokujące w uchwytach po obu stronach fotela osobiste uzbrojenie Szukalskiego.

Przełożony przez polimerowe nakolanniki MSBS-03 Kosynier wydał z siebie dźwięczny klang, połączony bezprzewodowo z komputerem hełmu specjalisty karabin zasygnalizował pełną kompatybilność interfejsu.

Rampa maszyny zaczęła się podnosić z głośnym wizgiem zamykając ośmiu należących do sekcji Duma i Etos specjalsów we wnętrzu startującego Bohuna.

* * *

Bohun #45, 30 lipca 2025 22:55

Specjalista pierwszej klasy Bartłomiej Milcarz sprawdził, czy teleskopowy bagnet w jego Kosynierze wysuwa się na całą długość ostrza, potem rozpiął dyskretnie kaburę na prawym udzie, w którą chwilę wcześniej wsadził załadowany pistolet 12mm Chrobry. Nawykły przez rok służby w kieleckiej brygadzie WOT do VIS-a drugiej generacji, mężczyzna wciąż jeszcze nie potrafił przyzwyczaić się do solidnego ciężaru broni, ale już czuł do pistoletu rosnący szacunek.

Pistolet wielkokalibrowy AM-39 Chrobry został opracowany w roku 2023 na zlecenie Ministerstwa Obrony Narodowej, jako następca wycofywanych z użytku ówczesnego Gromu z powodów politycznych Sig Sauerów. Pieczę nad specyfikacją nowej broni osobistej dla służb specjalnych Rzeczypospolitej objął sam prezydent Macierewicz, doskonale znający bolączki polskich konstrukcji uzbrojenia z czasów swej kadencji w MON-ie. To dzięki jego patronatowi nad projektem "Chrobry" nowy pistolet został wyposażony w szereg unikalnych na skalę światową akcesoriów, wśród nich długopis taktyczny, latarkę i niebieski kolimator, przede wszystkim zaś ciężką obudowę o zaostrzonych krawędziach, doskonale sprawdzającą się w walce wręcz jako broń improwizowana.

AM-39 Chrobry od chwili wprowadzenia do użytku stał się ucieleśnieniem nowego motta polskich służb mundurowych, kultywujących etos walki do ostatniej kropli krwi, a nie do ostatniego naboju.

Wspominając bez cienia żalu stare Sig Sauery specjalista Milcarz spojrzał odruchowo w stronę drzemiącego w swoim fotelu Franciszka Maurera. Bartłomiej nie potrafił zrozumieć, dlaczego wbrew zdrowemu rozsądkowi Franciszek narażał na szwank wojskową karierę nie decydując się na zmianę nazwiska. Sam z dumą obnoszący się w nazwisku słowiańską zbitką "rz", Milcarz zdawał sobie doskonale sprawę, na jakie przykrości narażeni byli polscy obywatele posiadający obcobrzmiące imiona lub nazwiska. Dekret ministra Sasina nakazujący delegalizację zagranicznych naleciałości w mowie dawał takim osobom legalną możliwość wystąpienia o zmianę nazwiska na poprawne politycznie, ale uparty jak osioł - czy raczej owczarek niemiecki - Maurer nie dawał sobie przemówić w tej kwestii do rozumu.

Bohun od ośmiu minut znajdował się w powietrzu, a na taktycznych wyświetlaczach hełmów żołnierzy przewijały się nadal jedynie protokoły konfiguracyjne sprzętu. Milcarz ponownie sprawdził bezpiecznik swego MSBS-a, w myślach wspominając widok przelatujących nad bazą w Kiejkutach Łokietków.

Gdzieś na wschodzie coś się stało i nie było to nic dobrego, tyle specjalista potrafił wywnioskować samemu. Ustawiczne prowokacje na granicy obwodu kaliningradzkiego przybierały na intensywności, zwłaszcza od chwili, kiedy ultraortodoksyjne władze Kalifatu Germanistanu zawiesiły wszelką współpracę wojskową z Rzeczypospolitą, a premier Kaczyński w odwecie nakazał wznieść na zachodniej granicy państwa importowany ze Stanów mur na licencji prezydenta Trumpa.

Rozzuchwaleni ponad wszelką miarę od czasu wyświęcenia Putina na cara Sowieci najwyraźniej omyłkowo zinterpretowali te polityczne rozgrywki sądząc, że wolno im jeszcze więcej niż dotąd sądzili.

Przestawiając bezpiecznik MSBS-a z trybu krótkiej serii do full-auto Milcarz uśmiechnął się mimowolnie pod nosem. Nadszedł czas, by pokazać czerwonym, że "cud nad Wisłą" można było bez trudu powtórzyć.

* * *

Bohun #45, 30 lipca 2025 22:56

Specjalista pierwszej klasy Paweł Jaczkowski wyprostował się odruchowo, kiedy w hełmofonie zadźwięczał charakterystyczny jednosekundowy sygnał dźwiękowy. Wszyscy operatorzy znieruchomieli w tej chwili, wpatrzeni w wewnętrzną powierzchnię przesłon swoich hełmów.

Doskonałej jakości wyświetlacz VHD zapalił się niebieskawą poświatą na wysokości prawych oczu siedzących w lotniczych fotelach mężczyzn. Złote logo X-Gromu obróciło się dwukrotnie wokół swojej osi, a potem zniknęło zastąpione transmisją w czasie rzeczywistym z centrum dowodzenia jednostki gdzieś w Polsce Środkowej.

- Panie, panowie - na ekraniku pojawiła się pełna skupienia twarz dowódcy formacji, pułkownika honorowego Dominika Tarczyńskiego. Za jego plecami komandosi dostrzegli rzędy plazmowych monitorów i siedzących przed nimi techników - Ogłaszam alarm poziomu czerwonego.

Dominik Tarczyński - niegdyś prominentny polityk Prawa i Sprawiedliwości, później zaś prymus prestiżowej toruńskiej Akademii Strategów i bliski współpracownik ministra obrony Bartłomieja Misiewicza - dowodził X-Gromem od blisko roku, od czasu ukończenia dwuletnich zaocznych studiów oficerskich. Operatorzy z bazy w Kiejkutach nie widywali go zbyt często, więcej czasu spędzał bowiem w Warszawie niż w ośrodkach treningowych specgrupy. Wszyscy wiedzieli jednak, że miał ogromne wpływy i że ci, którzy mieli nieszczęście nadepnąć mu na odcisk, bardzo szybko trafiali do okrytej niesławą służby garnizonowej na San Escobar.

- Weźmiecie udział w operacji o kryptonimie "Tarcza Wyklętych" - kontynuował pułkownik Tarczyński - Agencja Wywiadu weszła w posiadanie dowodów na daleko zaawansowane przygotowania do ataku terrorystycznego w Mrągowie, a nas poproszono o jego udaremnienie. Zamachowcami są lewicowi ekstremiści. Nie możemy im pozwolić zbiec z miasta, to priorytet misji. Oddziały Wojsk Obrony Terytorialnej już zakładają kordon wokół miasta. Poszczególne sekcje zaraz otrzymają zrzut sygnatur lokalizacyjnych oraz zdjęcia personalne terrorystów. Działacie sekcjami, według odrębnych rozkazów. Koordynacja poprzez sprzęg satelitarny. Łączność na częstotliwościach drużynowych. Aktualizacja danych taktycznych na bieżąco.

Żaden z operatorów nie odezwał się słowem, chociaż na twarzach niektórych pojawił się cień ekscytacji. Po wielu miesiącach żmudnych ćwiczeń jednostka zyskiwała okazję do sprawdzenia swych umiejętności w praktyce i chociaż lewicowi terroryści nie byli przeciwnikiem równie wymagającym jak carski Specnaz, to sami w sobie powinni byli zapewnić specjalsom przynajmniej odrobinę rozrywki.

Automatyczne podajniki sprzętu wbudowane pod fotele operatorów zaszczękały metalicznie, ich wysięgniki wyrosły obok nałokietników odsłaniając zawartość kaset. Elektryczne pałki wstrząsowe, granaty gazowe i oślepiające, paralizatory.

Transmisja nie dobiegła jeszcze końca, więc żaden z komandosów nie sięgnął po dodatkowe wyposażenie.

- Idąc w bój pamiętajcie o swoim świętym powołaniu - pułkownik Tarczyński podniósł dłoń do skroni w geście salutu - Jesteście zbrojnym bastionem chrześcijańskiej Europy. Stoicie na straży wartości, o które przelewali krew nasi wielcy przodkowie, Mieszko i Jagiellonowie, generał Anders, prezydent i premier Kaczyńscy oraz prezydent Macierewicz. Nie zawiedźcie ich oczekiwań. Wierzymy w was, cała Polska w was wierzy.
 
Ketharian jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem