Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-09-2019, 15:58   #520
Ranghar
 
Ranghar's Avatar
 
Reputacja: 1 Ranghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputację
Minęły dwa tygodnie od powrotu drużyny z fortu do miasta, miesiąc od przybycia najstarszych członków drużyny do miasta i dwa miesiące od inwazji na Ramarę. Księżniczka Esmseralda i jej sztab kryzysowy robili wszystko co w ich mocy by odzyskać kolejne dzielnice miasta. Dzielnica Bram i Słońca zostały przez ten czas w większości odbite, przynajmniej pozornie. Sprzymierzone siły wciąż się siłowały z orczymi watachami o dzielnice Umów i Młota.

Karczma Ognisko stała się dość często uczęszczanym miejscem nie tylko przez wielu członków Drużyny Walkirii i potencjalnych najemników, ale także przez wielu ciekawskich wiernych oraz mniej lub bardziej wpływowe figury.

W karczmie przeważnie dominowała obecność Czerwonych Lisów, które urosły w siłę i wpływy od kiedy rozeszły się wieści, że Drużyna Walkirii zrodziła się z trzonu ich najemników. Sybill, Axim i Esmond wciąż podlegali Lysandrowi i Kadle, którzy co jakiś czas wymagali obecności przy naradach i walkach o dzielnice, ale też nie ingerowali zbyt mocno w interesy i skład drużyny.

Innym stałym bywalcem karczmy stał się Nervir Windsorrow wciąż wdzięczny za pomoc w gołębniku i odzyskanie huty szkła. Arystokrata odwiedzał Sybill za każdym razem z bukietem kwiatów lub biżuterią albo szatami. Dał się jej poznać jako wpływowy i wykształcony człowiek, który potrafił wiele załatwić dla niej w mieście.

Kadle Krud zjawił się w karczmie wzywając trzon drużyny na rozmowę. Przeszliście do pokoju narad, bez ciekawskich uszu i oczu gości.
- Księżniczka Esmeralda przysyła swoje pozdrowienia oraz prośbę o pomoc w dosyć delikatnej sprawie. - Strateg królewski rozejrzał się po pokoju sprawdzając czy ktoś was nie podsłuchuje.
- Mamy problem z mordercą w naszych szeregach, który jak się obawiamy dopiero zaczął się rozkręcać. Niektórzy z was mogą pamiętać jak kilka lat temu cała stolica drżała w strachu przed dokonaniami Rzeźnika. Obawiam się, że szykuje się nam sprawa podobnego kalibru. - starszy mężczyzna pokiwał głową na boki, na samą myśl o dawnych morderstwach.
- Wczorajszej nocy morderca zaatakował dwie osoby przy tartaku. Ich ciała są w makabrycznym stanie. Nim straż dotarła na miejsce tłum ludzi zdążył się zebrać przy zwłokach i nie udało się złapać nikogo podejrzanego. Co gorsza jest to drugie morderstwo takiego rodzaju w ostatnich dniach w bezpiecznej strefie od walk. - Mężczyzna zmrużył oczy i potarł je rękoma, wyglądał jakby dobrze nie sypiał od początku wojny.
- Mamy w szeregach za dużo żółtodziobów, dla których gobliny stanowią wyzwanie, a ta sprawa jest gorsza niż jakikolwiek zielonoskóry. Potrzebujemy kogoś, kto już widział nie jedno i potrafi rozsądnie myśleć. Poza tym nie jesteście tu bezpieczni, podejrzewam że morderca zna was lub przynajmniej jedno z was.
Kadle wyciągnął zakrwawiony kawałek papieru i położył przed Aximem. Jego imię i nazwisko były zapisane krwią jednej z ofiar. Na drugiej stronie widniał tekst zapisany tuszem -”Rozmawialiśmy o tym już przedtem mój Panie. Teraz już się rozpoczęło. Dołącz do drużyny, a wszystko dobrze się zakończy!”
- Wiadomość była przyczepiona do rękawa ofiary wykałaczką. Ktoś chce zwrócić na siebie uwagę Axima lub go wrobić. Jeśli straż znajdzie więcej takich notatek przy ciałach będą chcieli cię zaaresztować i przesłuchać. - Kadle spojrzał z powagą na Axima.
- Zbadajcie sprawę nim jakaś menda odwróci uwagę ludzi od waszych dokonań. Tartak znajduje się w dzielnicy Słońca, ciała nadal tam leżą i mało kto miał dostęp do miejsca zbrodni. Straż was przepuści, gdy pokażecie im mój pierścień. Ciała znalazł Ibor Thorn, był już przepytywany, ale niewiele umiał powiedzieć straży. Bez tej notatki straż podejrzewa niejakiego Vin Veida o dokonanie morderstwa, obaj aktualnie są przetrzymywany w celi w garnizonie w dzielnicy Bram.
- Później sprawdźcie starsze morderstwo z dzielnicy Bram przy młynie. Trójka ludzi została zmasakrowana dwa dni temu.
Kadle pożegnał się z drużyną i ruszył w swoją stronę zostawiając pierścień, symbol jego urzędu.

Wkrótce skontaktowała się przez posłańca również Agako. Fort na szczycie wciąż nie dawał spokoju trenowanym tam przez księżniczkę gobliną. Nieustanne koszmary i wizje targały przebywającymi tam istotami. Z zapieczętowanego tajnego przejścia co rusz dobiegały skrobania pazurami o kamień lub mrożące krew w żyłach skowyty i niezrozumiałe szepty. Mroczne siły wciąż nawiedzały to miejsce, przyciągając uwagę byłych sług Lamashtu.

Drużyna doszła do wniosku, że do fortu powinna udać się grupa doświadczona w walce z potworami , obeznana z religiami i historią. Natomiast sprawę morderstw powinna przebadać grupa kierująca się spostrzegawczością, charyzmą i inteligencją.
 

Ostatnio edytowane przez Ranghar : 07-09-2019 o 16:04.
Ranghar jest offline