Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-09-2019, 23:42   #17
Nanatar
 
Nanatar's Avatar
 
Reputacja: 1 Nanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputację
~Przedświt, 19 Brauzeit 2518 KI, przeprawa promowa w Remer

Tą bladą godzina przedświtu, gdy każdy cień jawi się nocną tęsknotą, pocałunkiem niespełnionym, łzą niewypłakaną, na przebudzenie czekamy, choć snem nie chłostani, bo oczy otwarte w szarość wpatrzone. Kochamy.

Szybko rachowała dziewczyna członków ekspedycji. Tych o których słyszała i tych co okazali się niespodzianką. Lubiła niespodzianki, nawet nie musiały być wyjątkowo przyjemne, ważnym było, by coś nie do końca pasowało. A zebrana przez sędziego drużyna, ni jak, nie pasowała do czcigodnej pani Kateriny Lautermann, co w dwójnasób wprawiało Olivię w dobry nastrój.

Po wieczorze czuła się wprost wyśmienicie. Gniew sędziego i oburzenie Hansa, jakby spuściły z niej nagromadzone napięcie, poczuła się lekka i uspokojona. Bez trudu zasnęła (czego się obawiała) i wstała rześka bardziej niż nienadeszły jeszcze poranek. Było jej wprawdzie przykro, że nie dane jej było sprawdzić mięśni Hansa Hansa, czy też jego czujności, ale uznała, że z pewnością nadarzy się ku temu okazja na szlaku, choć zdawała sobie sprawę, że chłopak jej nie polubił, co tym było przyjemniejsze, bo wyżej stawiało poprzeczkę.

Nie śmiała wyjść na przeprawę przed stryjem, którego, zdawałoby się niezauważalnie, chmurne oblicze, tylko bardziej poprawiało jej humor. Po idealenie krótkim wstępie pani Katerina zsunąwszy się z siodała oddała konia w ręce ludu.

Można by rzec, że konie zostały rzucone, albo przynajmniej ich lejce. Olivia objuczona niczym OSIAŁ, tak o sobie myślała, torbą, kocem i workiem z jedzeniem (z kuchni zabrała ser, bochen chleba i orzechy w miodzie), nie zamierzała wyrywać się ku zwierzętom szlachcianki pierwsza. Choć miała przemożną ochotę na ten kolejny nietakt, wyczekała ciekawa, który to z panów ofiaruje swe usługi i w jaki sposób. Aż ją korciło, by postawić zakłady z Saxą, będąc niemal pewną, że dziewczyna się nie wyrwie. Zachowała szczęściem minę.

Poprawiła tylko podszyty skórzany kubrak i naciągnęła na czoło okrągłą czapkę, to razem z noszonymi po mesku wełnianymi portkami z pewnością czyniło ją mało atrakcyjną, a w tamtej chwili bardzo zależało jej na niewidzialności. Na swoje nieszczęście zastukała swoim zwyczajem obcasami, jak czyniła gdy była bardzo podekscytowana i czar prysł, zbyt wiele oczu skierowało się na nią, już to zepsuło tak wyśmienity przed chwilą humor młodej kobiety. Olivia zmarszczyła brzydko nos, do tego nabrała pewności, że włosy pod czapką kompletnie się skołtuniły. Zdjęła czapkę, przeczesała sfrustrowana włosy, założyła czapkę. Cudem powstrzymała się, by nie smarknąć.


Jeśli się żaden pan nie pofatyguje to Olivia wręczy im prowiant i koc i zajmie się koniem (jednym) - wprowadzi na łódkę.

 

Ostatnio edytowane przez Nanatar : 10-09-2019 o 19:21.
Nanatar jest offline