Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-09-2019, 08:03   #60
druidh
 
druidh's Avatar
 
Reputacja: 1 druidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputację
Pani wydawała się już tym wszystkim zmęczona. Podpisywanie różnych rzeczy pachniało już jak dla niej zbyt poważnie. Przypomniała też sobie te przepychanki sprzed wielu lat gdzie cudoki biegały po mieście z zamiarem jego całkowitej, przypadkowej anihilacji. (Lubiła to słowo od czasu jak jej były mąż użył go w jakiejś rozmowie o politykach. Miało „h” w zupełnie zaskakującym miejscu i nie pasowało do niczego.)

Podpisała jednak i znużona wróciła do domu. Kazała mistrzowi Boniemu grać jakieś dobre pieśni na trawienie. Potem, gdy już przestała mieć mdłości uznała, że mistrz harfy może przydać się w jeszcze inny sposób, a po wszystkim niesiona jakimś uniesieniem kazała Wincentemu wygrzebać z piwnicznych zasobów włócznię i tarczę, po jej szlachetnie zmarłym mężu. Całość zamocować w holu przy wejściu stawiając włócznię pionowo, ostrzem do góry, a tarczę mocując mniej więcej w jej środku. Z materiałem do zrobienia stelażu Wincenty powinien dać sobie radę. Nie czekając na efekt jego wysiłków zasnęła.

Następnego dnia planowała zebrać informacje od swoich informatorów i krążące po mieście plotki, a potem dokończyć rozpoczęte negocjacje z Jackiem. Miała niepokojące wrażenie, że była to ostatnia noc, w której przynajmniej zasnąć mogła spokojnie.
 
__________________
by dru'
druidh jest offline