Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-09-2019, 19:22   #835
Almena
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
Ill zareagował na kolejne pieszczoty ze strony Diritha uniesioną brwią i przewrócił oczami.
– Jednak ten zwierzęcy pierwiastek w tobie często daje o sobie znać, co? – mruknął z dezaprobatą.
Z drugiej strony, jak mawiają elfy Almanakh; może i wszyscy będą się śmiać, kiedy wbrew ich poradom setny raz spróbujesz czegoś, co się podobno „nie opłaca”. Ale właśnie dlatego, że wszyscy uważają, że się nie opłaca, nikt inny tego nie spróbuje i czasem się uda. I gdyby się udało, Ill nie miałby teraz głowy. Ale się nie udało, więc przewraca z dezaprobatą oczami. Ale jeśli się uda, nie będzie przewracał. No zobaczymy.

Coś się działo. Ok., pozostało wspomóc Kiti w jej wysiłkach. Zacząłeś szukać kluczy do pokoi. Ale tu burdel mają... znaczy nie dosłownie…. Chociaż kto wie... [DA BUM TSSS!] Na ścianie wisiała drewniana deseczka z kołkami, bardzo przydatnie obrazująca stan wolnych pokoi i kluczy do nich. Pod wydłubanym na drewnie, koślawym napisem „wolne” były same puste drewniane kołki. Ok... Dla pewności zbadałeś drzwi prowadzące na zaplecze, czy na górę – gdzieś, gdzie mogłyby być pokoje. Drzwi, jak okna i drzwi wejściowe, były zlepione ze ścianą i „nieaktywne”. Trochę lipa. No ale miód pitny osłodzi wszystkie troski. Podałeś miód pitny panom przy stoliku.
- Ooooo, nooooooo ! – skwitował zadowolony pan kupiec i zaczął od razu osładzać swoje troski.
No to siup, miodkiem w Illiamdrilla. Bo coś ma kwaśną minę, jemu też przydałoby się troski osłodzić. Niestety butelka przeleciała przez niego jak przez mgłę i rozbiła się na podłodze. Ill uśmiechnął się z rozbawieniem, ale też swoistym niepokojem pt. „boże, on nie przestaje…” Jak rodzic, kiedy dzieciak kładzie się na podłodze w miejscu publicznym i wyje. Co z tym zrobić? Ignorować? Reagować? Co powiedzieć? Co zrobić? Lolth dopomóż.
- Wydaje mi się, że jesteśmy duchami, czy jak to nazwać… kleryku…? – mruknął Ill. – Najwyraźniej możemy dokonać pewnych interakcji z przedmiotami… czy cokolwiek to jest w tym miejscu… iluzja…?
Drugi z kupców przy stoliku, zapatrzony w puste miejsce przy stoliku obok, drgnął, przestraszony hukiem i brzdękiem szkła. Obejrzał się na bałagan po butelce miodu.
- A tu co się tu zzzztanęło….? – zamruczał do siebie.
- Co sssssię tak kręcisszszsz – szturchnął go kompan. – Patrz, mióT mamy… Piiiiij póki HYK świeższe…
Tamten wziął poczęstunek, nachylił się i wybełkotał:
- A tssssy na pewno masz pinionDze….?
Kolega udawał, że nie słyszy.
- Ej… – ponowił kumpel. – Bo wieższzzz… na pewno maższzzzz….? – zaniepokoił się.
- Jasne, jasne… - wymamrotał tamten i pogrzebał w kieszeni, za pazuchą, i przekazał koledze pod stołem wymiętolony mieszek.
Tamtemu mina zrzedła, czuł już, że coś za lekka ta przesyłka.
- Ej… - szepnął. – Ej… Ale to sąHYK to są ten no drrrrrrobne nie maższszsz nic bardziej…? – szepnął z niepokojem. – Bo ja nimom…
- No przecieższzzz to som HYK…. PINIONDZE!...
Kumpel z niepokojem rozejrzał się wokół, w kierunku drzwi i nerwowo otarł twarz. ”poprawił” czuprynę.
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline