Gobelin słuchał deklaracji pozostałych członków drużyny okręcając swą kozią siwą bródkę wokół palca nerwowym gestem. - DDDddemona?! To może ja faktycznie lepiej zostanę tutaj? Wszechstwórca nakazał mi sławić twe czyny i naprawdę chciałbym wrócić do fortecy i pomóc innym, goblinom ale jeżeli podczas dalekich wypraw ktoś tutaj w mieście będzie mordował nasze stado to też będzie źle - Wypowiedział się nieśmiało. - Na ciałach się nie znam, ale zapewne trzeba będzie przepytywać świadków jak na barda przystało mam dar przekonywania! Jeżeli kogoś będzie razić moja zielona gęba to zaprzyjaźniłem się z innym muzykiem Niziołkiem, który nie jest wojownikiem, ale ma zręczne dłonie i srebrny język, który sprawdza się po za polem bitwy. Do tego mam przy sobie zwój tropiący, który z pewnością pomógłby zauważyć tropy po mordercy! - Zawołał pokazując zwitek papieru zapisany magicznymi symbolami. - Jak przyjdzie, co, do czego mam w zanadrzu kilka magicznych sztuczek, które uniemożliwią mordercy ucieczkę a jeżeli taka będzie wola i potrzeba to mogę dopomóc w zabiciu go za zbrodnie - Ponawiam jednak prośbę, aby sprowadzić odział, gobliński który mógłby pomóc w odbijaniu miasta. Pamiętam, jakie szaleństwa potrafią powodować te koszmary gdyż mnie samego prześladowały.... Może warto się też zastanowić nad mariażem politycznym Pana Baltazara i Pani Agako? Związek szlachcianki dawnych krwi plemion i wybrańca nowego bóstwa mógłby połączyć zieloną część plemienia Wszechstwórcy z bladą częścią - Zasugerował nieśmiało.
Ostatnio edytowane przez Brilchan : 13-09-2019 o 22:29.
|