Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-09-2019, 23:04   #138
Avitto
Dział Fantasy
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
Zwyczajność dzieci uchodzących z pogromu własnej osady pozostawała dyskusyjną. Niestety ani wtedy ani nigdy później nikt nie wyklarował tej kwestii w sposób nie budzący zastrzeżeń.
Pomijając tę kwestię Yarislav dzieci nie lubił, co namacalnie odczuło to jedno porwane w trakcie ucieczki. Rozcierało teraz bolące miejsca ze łzami w oczach. Miało już nigdy więcej nie ujrzeć upragnionej matki. Dolganin miał gdzieś odczucia dziecka i innych uchodźców choć z ich gardeł dobywały się marne nawoływania i inne dźwięki rozpaczy. Mimo wszystko podzielał myśli Rusłana.
- Sza, smyki, bo i nas wyłapią - warknął w końcu tracąc zimną krew.
- Jaki wasz klan? - Dodał, niemal plując na Yahima.
Usłyszawszy odpowiedź nawet nie przytaknął. Warknął ponownie.
- Jak chcecie coś dziś zjeść macie zebrać opał. A ty, starszaku, oczy szerzej otwórz, może jak zająca upatrzysz to nie spudłujesz.

Potem odjechał kawałek, rozglądając się po okolicy.
- Sef - zagadnął krasnoluda Yarislav po krótkim rekonesansie. - Na moje, jeńców mają to pójdą. Cofać się nie będą. Rozpalymy, Rusłan zapoluje, tylko konie napoić trzeba. Poszukam, bo mi od tego jazgotu łeb puchnie. Rano odwieziem dziatki - obwieścił.
Niepisane prawo stepu mówiło, że na stepie pomocy się nie odmawia.
Mówiło również, że gdy sytuacja stawała się patowa, każdy może liczyć wyłącznie na siebie oraz, że w trakcie wichury niemądrze jest przeć naprzód.
 
Avitto jest offline