Pan Bergman daje swojej służbie kilka razy dziennie jedzenia ze swoich kotłów, dzięki czemu jesteśmy efektywniejsi. Pan Bergman wczoraj mówił, że ma jakieś przeczucie w związku z ucieczką tego recydywisty. Z tego kotła miało trafić jedzenie do całej karczmy, ale jak ja... ja... - zacięła się, jakby nie chciała mówić o tym wypadku - ... no wiecie, to ktoś wylał całą zawartość. Nie wiem co się dalej z tym stało. Wiem tylko, że pan Bergman sam ostatnio przygotowuje sobie posiłki. |