Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-09-2019, 15:18   #117
Brilchan
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
- Bezpieczeństwo? Zależy z czyjej strony. Moi ludzie zaakceptowali zasady tej samej gry. A gramy do tej samej bramki. Im więcej zyskujecie wy, tym więcej zyskuję ja. Im mniej zyskujecie wy, tym mniej zyskuję ja. Mogą wam tylko pomóc, ale wtedy zysk idzie na troje lub więcej. W zależności od liczby osób. Tyle w kwestii bezpieczeństwa i pierwszego z pytań. Drugie: dla mnie są czystym zarobkiem. Co się dzieje dalej? Nie wiem i nie chcę wiedzieć. Podejrzewam, że mogą stać się bronią albo obiektami badań. Żywymi lub martwymi - lekko wzruszył ramionami pokazując jak bardzo jest mu to obojętne.

- Dlatego dorzucam dychę za szumowiny. -

~To brzmi jak stara dobra piramida finansowa czy inszy MLM.~ - Pomyślał zniesmaczony kaleka ~zacznie pawijkę jak jakiś "kołcz Majk" czy inne tałatajstwo. Zacznie gadać, że sky is the limit, lecimy po swoje i spyta, kto Ci kurwa ukradł marzenia. Żałosny zbir i siepacz sądzi, że jest magistrem filozofii z dyplomem szkoły życia~

No końcu okaże się, że ma do sprzedania zestaw garnków za 6 tysięcy.~

Widząc, że Chujmuju nie strzela do Patty za zadawanie pytań Adam zaryzykował i uniósł dwa palce jednej ręki jak uczniak w szkole wyrywający się do odpowiedzi.

Pomysłodawca piramidy finansowej Murders & Slavers INC. Łaskawie skinął irokezowym łbem Sosna wyjął krwawiący kikut palca z ust i podejmując wielkie ryzyko zadał pytanie, na które MUSIAŁ poznać odpowiedź

- No, Szefie skoro już omówiliśmy nasze nieporozumienia... Czy mógłbyś mi zdradzić swoje domysły na temat mojej mocy? W końcu pracownik uświadomiony to pracownik skuteczny - Starał się nie mówić za dużo ani nie urazić świra bo nie uśmiechała mu się strata kolejnych kończyn lub życia.

- Nie zamierzam jechać do szpitala nie po to uciekałem od Inspektora Sanitarnego Jana Smitha i jego uzbrojonych goryli żebym teraz znowu zgłaszał się do szpitala gdzie na pewno dopadną mnie albo lokalni agenci albo, których zagraniczni, przed którymi Szefie ostrzegasz - Oznajmił kaleka.

- W tamtej szufladzie powinien być palnik nagrzejemy stalową szpatule, ugryzę pasek od spodni i wypalimy ranę po wikingowsku! Mam tu maść na oparzenia gazę i wodę utlenioną przyłoży się to bandażem elastycznym wezmę coś na znieczulenie dzięki czemu zyskam wieczną pamiątkę przypominającą żeby nie pyskować uzbrojonym ludziom - Stwierdził z krzywym uśmiechem.

- Zresztą mam za dużo do roboty i bez wycieczek oraz operacji muszę podzwonić i zorganizować imprezo-pułapkę oraz narkotyki na obezwładnienie chwilę to zajmie, ale jeżeli wezmę się za to od razu zdążę w terminie - ~Więc mógłbyś łaskawie zebrać stąd swoją morderczą dupę~ - Dodał w myślach.

Nagle przyszło mu do głowy, że świrol może czytać w myślach. Ze strachu, że zaraz go kropnie prawa noga zaczęła bez kontroli podskakiwać... Z tych nerwów zaczął odtwarzać sobie w głowie CooverSinatry w wykonaniu Wright Said Fred tego gościa, który zaczął od Im too sexy a teraz powrócił, jako gwiazda elektro swingu. Krwawiącą dłoń włożył z powrotem w usta drugą nieświadomie zaczął wystukiwać rytm na poduszce kanapy z cały czas skaczącą nogą wpatrywał się z wyraźnym przestrachem w dłoń Wiligi trzymającą pistolet jakby bał się, że zostanie zastrzelony za zadawanie pytań.
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 01-10-2019 o 21:55. Powód: kołcz Majk bo zoul nie zasługuje na bycie kanapą ;D
Brilchan jest offline