Ghalya, chociaż 'wywołana do odpowiedzi', nie ruszyła się z miejsca.
- Studnia to woda, a woda i wodne stworzenia to moja dziedzina - powiedziała. - Idźcie we dwie, a ja wam zaraz przyślę Karla... gdy tylko się zjawi. Na błogosławieństwo broni nie licz, bo się na tym nie znam - dodała, po czym zaczęła wypytywać karczmarza o wygląd stwora, który okupywał studnię.
Uzbrojona w pożyczoną od karczmarza lampę Saxa ruszyła do piwnicy, z Elioną idącą tuż za nią i z Varesem, siedzącym na ramieniu elfki.
Drzwi do piwnicy były zastawione solidną deską - najwyraźniej karczmarz nie chciał, by stwory z piwnicy zaczęły się szarogęsić w całej karczmie.
Eliona usunęła deskę i, nie zważając na pełne niezadowolenia popiskiwanie Varesa, otworzyła drzwi.
Ledwo dziewczyny przekroczyły próg, lampa zgasła, a Saxa poczuła, jak coś zrywa jej z głowy kapelusz. W panującej ciemności trudno jednak było cokolwiek wypatrzyć.