Imię i nazwisko - Quentin Daniels
stopień - starszy szeregowy
Wiek - 25l.
Pierwsze wrażenie - Zawsze uśmiechnięty, pogodny, cokolwiek by się nie działo młody mężczyzna ubrany w mundur, często z koloratką pod szyją. W cywilu ksiądz, tutaj kapelan. Rozmowę zaczyna od “niech będzie pochwalony”, podzieli się ostatnim sucharem i łykiem wody. Lubi przytaczać przypowieść o dobrym Samarytaninie która jest jego ulubioną. Nie przeszkadza mu to kiedy zajdzie taka potrzeba wypalić do atakującego go przeciwnika z karabinu. Sięga po niego tylko kiedy nie ma już wyjścia, zawsze najpierw próbuje przemówić bożym owieczkom do rozumu. Jeżeli społeczność w danym miejscu w którym przebywa poprosi go o odprawienie mszy, nigdy nie powie im “nie”. Na takie okazje zawsze ma przy sobie koloratkę w kieszeni na piersi. Nosi też Biblię, różaniec i sygnet z krzyżem. Zadbany, nie lubi być brudny. Nie chodzi na dziwki, stara się nie przeklinać i sporadycznie się upija ale nigdy w trupa. Pomocny, dusza-człowiek i ludzie do niego lgną i on to lubi. Lubi ludzi.
Ulubione powiedzenia - "Ta walka nie powinna nas powstrzymać od udzielania wsparcia sprawie, w którą wierzymy".
Charakter - Silna osobowość, pełna pasji i charyzmy. Dobry, altruista. Przeszkody w życiu raczej nie są mu straszne, gdy staje w obronie ludzi i pomysłów, w które wierzy. Chce torować drogę do lepszej przyszłości kierując naród w stronę dobrobytu, popiera Collinsa ale nie jego strategię kontroli totalitarnej. Chodzi o samą ideę odbudowy, jednoczenia. Wierzy w ludzi, czerpie wielką dumę i radość z ukierunkowywania ich do współpracy ze sobą nawzajem i wspierania wysiłków w celu udoskonalania się i swoich środowisk. Przemocy użyje tylko w ostateczności lub gdy przełożony bardzo dobitnie mu wytłumaczy że trzeba. I zawsze woli postrzelić przeciwnika niż go zastrzelić.
Info różne - nepotyzm mocno. Jego starszy brat jest porucznikiem w bazie Jefferson City.