Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-09-2019, 16:17   #836
eTo
 
eTo's Avatar
 
Reputacja: 1 eTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputację
W zasadzie zgodnie z przewidywaniami butelka nie sprawiła celowi żadnych szkód. No może poza postawieniem go w stanie podwyższonej gotowości na wypadek kiedy coś gdzieś się zmieni i kiedy w końcu będzie można walczyć. Dla Diritha problemem to nie było. Najwyżej albo będzie zabawniej albo będzie miał jedną duszę mniej, nic wielkiego. Ale przynajmniej nie powinien być zaskoczony jakiś atakiem, bo samemu atakuje woląc być zaskoczonym powodzeniem niż porażką.
Sytuacja wyglądała na to, że kupcy nachlali się już wystarczająco i zamierzali zapłacić. Albo przynajmniej spróbować zapłacić bo wyglądało na to, że nie do końca mieli czym. Starali się utrzymać tą rozmowę między sobą jednakże jak to po pijaku bywa, wszyscy wokół mogli ją usłyszeć.

- No dobra, to coś jeszcze podać, czy płacicie? - zapytał udając dalej karczmarza.
Jednocześnie rozejrzał się ponownie co było za barem. Szczególnie w poszukiwaniu czegoś takiego jak nóż rzeźnicki, albo tasak, albo jakiś inny im większy tym lepszy. Ważne, żeby był z tego miejsca. Jeśli lub kiedy go znalazł zaczął się nim bawić wycinając w barze byle jakie wzorki. Jednocześnie aby spróbować zastraszyć kupców oraz mieć coś pod ręką co można by było rzucić w przeciwnika lub kupców.
- Dawaj, dawaj, jak macie za mało to po prostu odpracujecie, albo oddacie później, z odsetkami oczywiście. - dodał zastanawiając się jakie wyjście było prawidłowe z tej sytuacji. Czy było to przyjęcie czego kupcy mieli, czy wyciągnięcie konsekwencji na podstawie tego ile mieli za mało.
- I jakbyście myśleli o zwiewaniu... to jesteście na tyle pijani, że ledwo siedzicie a ja jestem trzeźwy, więc powodzenia... - dodał niezbyt ciepłym tonem po czym czekał na to co miało wydarzyć się dalej. Oczywiście jeśli kupcy oddali puste kufle, to te miały polecieć w drugiego drowa. Jeśli faktycznie zapłata była nie za duża, to zawsze Dirith mógł w ramach zapłaty powiedzieć:
- Nie macie pieniędzy, to żeby wyrównać rachunki musicie rzucić tymi kuflami w niego. - pokazując na Illa, co było chyba najlepszym rozwiązaniem dla Diritha i pierwszym jakim zamierzał spróbować rozwiązać problem kupców z brakiem środków do zapłaty.
 
__________________
"Drow to stan umysłu." - Almena? Kejsi2?

"- You can't let them run around inside of dead people!
- Why not? It's like recycling." - Dr. Who
eTo jest offline