- Nie jestem rodu szlacheckiego - zwrócił się Balkazar do Gobelina mimo już wypowiedzianych słów przez Arnsun. - Poza tym nie mam szacunku wśród ludzi. Taki ożenek nic nie wniesie. Agako z racji urodzenia może gromadzić pod sobą Orków i Gobliny, ale tylko Walkiria może ich nawrócić. Ja jestem tylko jej tarczą. Wszechstwórca nie patrzy na mnie tak łaskawym okiem jak na nią - powiedział bez cienia żalu brązowy ork. - Nasze rasy kierują się instynktem i respektują tylko prawo silniejszego. Póki co tutaj tez nie mam co konkurować z Agako.
- Gdy będziemy w twierdzy sam możesz ją zresztą zapytać co sądzi o twoim pomyśle. - Balkazar parsknął śmiechem dając do zrozumienia gdzie on zamierza się udać.