Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-09-2019, 20:35   #23
Ketharian
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Ponieważ zebrało się trochę pytań, postaram się odpowiedzieć na większość z nich (o ile nie na wszystkie) poniżej:

Na początek deklaracja - ilu Mistrzów Gry, tyle wyobrażeń na temat Imperium, dlatego wszystkie zaprezentowane poniżej opinie są moje własne, a nie kanoniczne (aczkolwiek nie ukrywam, że chciałbym uczynić z nich jedynie słuszny kanon).

Bohater kwestionujący poczynania Inkwizycji żyje z reguły do momentu, w którym wymsknie mu się pierwsze słowo krytyki. Potem w zależności od usposobienia inkwizytora, do którego świty należy czeka go pierwsze i ostatnie ostrzeżenie bądź lobotomia i przeróbka na serwitora (rodzaj bezwolnego cyborga służebnego) bądź dyskretna egzekucja bądź publiczna egzekucja. Bezwzględnie ważne jest przyjęcie do wiadomości, że nie ma ludzi, których Imperium nie byłoby w stanie poświęcić. Nie ma taryfy ulgowej dla tych, którzy łudzą się nadzieją, że są potrzebni. Nikt nie ma pojęcia jak wielka jest populacja Imperium, więc możemy przyjąć z grubsza, że na każdy etat akolity czeka pięćdziesiąt tysięcy chętnych (i tak pewnie bardzo zaniżyłem te kalkulacje). Im wyżej w strukturach Imperium jesteś, tym dłużej trwają debaty, czy można Cię poświęcić dla wyższego dobra, ale nie łudźmy się, zwyczajni akolici nigdy nie znajdą się w tej grupie, która w ogóle podlega debatom.

O ile więc teoretycznie można służyć w Inkwizycji i być wobec niej krytycznym, tak absolutnie niemożliwe w czterdziestym tysiącleciu, aby obywatel Imperium był ateistą. Pojęcie ateizmu jest kompletnie nieznane, nie ma takiego konceptu. Indoktrynacja religijna jest kompleksowa i występuje we wszystkich aspektach życia obywateli. Imperium to miejsce, gdzie przecież wciąż żyje nieśmiertelny Bóg-Imperator! Niezliczone rzesze świętych i błogosławionych czynią cuda w Jego imieniu! Nawet heretycy i kultyści nie mają niczego wspólnego z ateizmem, oni po prostu czczą inne nadnaturalne byty! Załóżmy jednak, że trafi się nam bohater, który dzięki bardzo specyficznej przeszłości wkroczył na ścieżkę ateizmu. Jeśli tak, jego losy są policzone już na etapie kreacji postaci. Kandydaci do INK są poddawani drobiazgowym testom, również na poziomie skanowania psionicznego, a testy te regularnie się powtarza. Zidentyfikowanie takiego wynaturzenia jak ateista nie wymagałoby większego wysiłku, natomiast kara byłaby straszna (nie chodzi o to, że kara śmierci, ale w jak spektakularny sposób zostałaby ona wykonana) - każdy człowiek, który wyrzeka się Boga-Imperatora zrzeka się prawa do uznania jego człowieczeństwa.

Teraz kilka słów odnośnie wykształcenia - im lepiej człowiek wykształcony, tym więcej zna systemów słonecznych, które podbito na chwałę Boga-Imperatora; tym więcej zna biografii świętych i męczenników; tym więcej przeczytał ksiąg wydanych przez Kościół; tym lepiej zna regulacje prawne określające obowiązki obywatela wobec Imperium; tym uważniej przygląda się sąsiadom i znajomym, by nie przegapić okazji do denuncjacji.

To mi przypomniało, że przez długi czas moi gracze w inkwizycyjnej kampanii po zakończeniu każdej misji pisali na siebie nawzajem donosy operacyjne!

@BigPoppa - sesja na jednej planecie, Scintilla. Zbędny sprzęt ze startera można przehandlować (i tak Was wszystkich okradną w prologu sesji).

 
Ketharian jest offline