Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-09-2019, 11:20   #159
Raga
 
Raga's Avatar
 
Reputacja: 1 Raga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputację
***


Stojąc na wypastowanej podłodze sali domu Nakano, naprzeciwko młodej Kotoko, Irya spodziewała się mistycznej aury i tajemnic krążących wokół mocy KI Mishimy. Niestety musiała się rozczarować. Kotoko demonstrowała postawy jakie należy przyjmować podczas uderzeń i jak wykonywać kopnięcia w różne partie ciała. Technika różniła się od tej jaką Corday obserwowała na Capitolskiej siłowni. Zamiast używać czystej siły do uderzeń łokciami oraz kolanami, ta bazowała na koordynacji i precyzji. Nie sprawiała wrażenia takiej samej skuteczności, ale na pewno była bardziej dopasowana do predyspozycji fizycznych dziewczyny. Kotoko pozytywnie oceniła podstawy z Capitolskiego treningu, ale kategorycznie nakazała oduczenia się pewnych nawyków i wprowadzenia zmian.

Po treningu podstawowym Kotoko ubrała ochraniacze na dłonie i poleciła Iryi, aby ta spróbowała swoich sił w praktyce. Pierwsze ataki były mało precyzyjne i traciła przy nich równowagę. Podopieczna Nakano tylko pobłażliwie się uśmiechała i cierpliwie tłumaczyła co należy poprawić. Po wielu kolejnych próbach Irya z zaskoczeniem i satysfakcją stwierdziła jaką siłę skrywały jej kończyny.

Kotoko jeszcze raz zademonstrowała układy jakie Irya miała trenować samodzielnie, upewniła się, że dziewczyna dobrze je zapamiętała i umówiły się na kolejny trening.
Corday była bardzo zadowolona z treningu i świetnie bawiła się w jego trakcie. Była też satysfakcjonująco zmęczona. Pożegnała się z Kotoko, prosząc ją by ta pomyślała co chciałaby od niej wzamian za poświęcony czas.

Wrzuciła sportową torbę do bagażnika i wsiadła do samochodu. Przejechała przez podjazd obok wypielęgnowanego ogrodu i wyjechała kierując się do domu, odpuszczając sobie już na ten dzień wizytę w klinice chirurgii plastycznej.

***

Wanna z hydromasażem była naprawdę najbardziej ulubionym meblem Iryi. Po treningu z przyjemnością zanurzyła się w gorącej wodzie z bąbelkami. Kieliszek z winem stał na brzegu wanny, a opróżniona do połowy butelka była na podłodze, ale wciąż w zasięgu ręki.
- Gdybym tak namówiła Charlesa, żeby swoim czary-mary podrzucił torbę z prochami Whiteowi, tak żeby przy przeszukaniu można go było aresztować na gorącym uczynku... - rozmarzyła się.

***

6 dzień piątego miesiąca roku

Nowy dzień pracy Inspektor zaczęła od podania Amy spisanych przez siebie numerów. Podwładna ochoczo zabrała się do przeszukiwania bazy danych. W tym czasie Irya zrobiła sobie kawę i wróciła do biurka.
- Collins? - zdziwiła się widząc efekt pracy Lewis, bo była pewna, że potwierdzi się jej założenie. - Po chuj ten obleśny człowieczek wysyła za mną swoich ludzi… - pokręciła głową. Złożyła papier i włożyła go do kieszeni płaszcza. Jej chęć by odwodzić Charlesa od załatwienia sprawy według jego pomysłu właśnie mocno stopniała.
Zanim jednak Corday na dobre mogą rozkręcić złość na Collinsa, to odezwał się jej telefon. Patolog wzywał do siebie obiecując, że ma coś nowego w sprawie trupa ich VIPa.

***

- Mam już pełne wyniki - pochwalił się Patel od progu. - Dyrektor Evans tego wieczoru wziął Thionit i mocno raczył się szampanem. Jednak nie były to dawki śmiertelne. Jedyne wytłumaczenie to, że wszystkie czynniki razem dały ten niefortunny finał. Nie mam żadnego ewidentnego powodu zatrzymania serca.
"Tak, bo bezpośrednio za śmierć odpowiada użycie Mrocznej Harmonii przez Heretyczkę Vanessę" dopowiedziała sobie w myślach Inspektor i skrzywiła się, bo wtedy wszystko to ładnie wpasowywało się również w to co sugerował Cleaner sprawdzający ciało. W tej chwili wraz z patologiem przyjmowała więc, że to nic innego jak przedawkowanie dobroci, czego nie wytrzymało serce.
- To ja to przekażę do centrali i zobaczymy czy będzie z tego jakiś ciąg dalszy - skomentowała, bo zawsze ktoś mógł chcieć wiedzieć skąd Dyrektor wziął piguły przyjemności albo sprawdzić czy to nie żonka upozorowała wszystkiego na nieszczęśliwy wypadek.
- W takim razie ze swojej strony chowam teczkę do szafy - zakomunikował.
Corday pokiwała na to głową i skierowała się do wyjścia.
 
__________________
Walls of stone do not a fortress make. But they're not a bad start.
Raga jest offline