Typ z kapeluszem zasłonił się nim jak tarczą, co spowodowało, że Saxa w ostatniej chwili musiała zmienić kierunek uderzenia, które o mały włos zrobiło dziurę w jej nakryciu głowy.
- Lubisz ostre zabawy... - Tymczasowy właściciel kapelusza nie wydawał się przestraszony. - Lubię takie panienki... Pejcze, wiązania, kajdanki...
- Dawaj, mała, dawaj! - Kompani zaczęli dopingować Saxę. - Tylko mu czegoś nie utnij, bo nie będzie zabawy!
- I bez tego może być zabawa! - rzucił inny. - Są jeszcze paluszki!
- I języczek! - dodał kolejny.
Eliona do wymiany zdań się nie wtrącała, ale, na wszelki wypadek, przywołała
strażniczkę - zapewne po to, by ta strzegła jej cnoty.
Pojawienie się obrończyni cnoty wywołało szalony aplauz wśród stworów.