Powiem szczerze, że ruszyłem z dialogiem u kapłanów. Aha. W nastepną sobotę mam kawalerski (mój) i najwyraźniej będę trzeźwiał do niedzieli wieczór.
Istnieje szansa, że się połamię, bo moi kumple zwykle wpadają na coś typu skok na bungee, ze spadochronem czy bieg Runmageddon (akurat 21 września jest więc...).
Czy istnieje szansa wydłużyć ten termin do 23 września? Nie lubię wrzucać słabizny, a nic fajnego pewnie po pijaku nie przygotuję.
Jak się połamię dam znać, a jak połamię mocniej narzeczona da znać, że kolejke odpuszczam.
Na to ostatnie nic nie wskazuje, ale wiecie jak to bywa na kawalerskich... Jeden ziomek w zeszłym roku skończył na 48h na dołku zatem... No.