Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-09-2019, 11:05   #78
Sindarin
DeDeczki i PFy
 
Reputacja: 1 Sindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputację
Canth w przeciwieństwie do pozostałych nie chował się przed słońcem - wydawało się, że gorąc zupełnie mu nie przeszkadza. Czas postoju spędził, rozglądając się po okolicy i analizując sytuację karawany. Co prawda stracili wielu ludzi, ale korzyścią był fakt, że dzięki temu ich zapasy starczą na zdecydowanie dłużej. Wśród tych, którzy przeżyli, byli głównie weterani, więc i strata nie była aż tak znacząca.

***

Widząc pędzącego w ich stronę elfa, do którego jeszcze gwardzista krzyczał w jakimś niezrozumiałym bełkocie, dowódca nie zastanawiał się długo. Miał już na to ochotę od jakiegoś czasu, przy okazji odreaguje sobie irytację po dyskusji z plugawcem. Skupił się, wizualizując potężnego wojownika-obrońcę, i po kilku sekundach tuż przed nimi pojawił się zbudowany z ektoplazmy konstrukt, mierzący sobie ponad dziesięć stóp wzrostu. Przypominał tego stworzonego przez Cantha poprzednio, jednak tym razem nie posiadał skrzydeł, a jego dłonie i ramiona były dłuższe i masywniejsze.
- Zatrzymaj się! - krzyknął dowódca do elfa, unosząc dłoń. Konstrukt powtórzył jego gest.
 
Sindarin jest offline