Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-09-2019, 15:18   #143
Avitto
Dział Fantasy
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
- No ale powiedzcie sami - zagaił do towarzyszy Yarislav podczas pakowania. Miał całą noc na przemyślenie tego, co mówił.
- Dla dziecioka gigant to może być i Rusłan, jak się grubo we skóry oblecze. Dość rosły jest. A jeszczek jakby się darł i siekierą machał? Co, sef?
Niby czekał na znak aprobaty, ale kontynuował nie czekając na choćby skinienie głową.
- Ten nasz alembik mógł mieć więcej rąk albo mógł usiec kogoś, kto go w jego jurcie napadł. Jaskini - poprawił się.
- No a wielki był, ten nie wiadomo kto to co teraz jego kości w ju-askini leżą. Większy od nas, a my kwoce spod kupra nie wydarci - zakończył swój wywód Dolganin pełen dumy, że tak przejrzyście wyłożył swój tok myślenia.


Podczas zamieszania powstałego po ściągnięciu dzieci z Polyan z końskich grzbietów Yarislav oddalił się nieco. Gdy małoletni zajęli się poszukiwaniem krewnych, powinowatych i przyjaciół swych uprowadzonych rodziców Dolganin w szczery sposób dziękował swej klaczy, że ta wiernie mu towarzyszy w jego długiej wyprawie. Karmiąc ją i siebie zdobytymi na małym, lichym straganie jabłkami i marchwią rozważał na głos jak gorące powitanie zgotują im w plemieniu, gdy powrócą ze złotem. Wracając do reszty pod bramę zatrzymał się na chwilę przy namiocie siodlarza, którego produkty przykuły uwagę Dolganina. Na widok jednego oporządzenia poczuł ukłucie zazdrości.
Od tamtej pory myślał już tylko o jednym: jak wyciągnąć z Gnimnyra dość pieniędzy by nabyć to najwyższej jakości, zdobione siodło i uprząż.


Ataman był potężnym człowiekiem nawet, jeśli był mikrej postury. A zwykle nie był. Okłamywanie kogoś takiego jak Mikhaił Gornov mogło skończyć się bardzo przykrymi konsekwencjami.
- Z gór zeszliśmy wczoraj, ale dzień wcześniej napadł nas czarnooki człowiek. Uciekł nam we mgle gęstej jak śmietana. Pies by go gryzł, ale młodzi twierdzą, że tacy właśnie zniszczyli Polyan - zaczął Yarislav poprawiwszy czapkę.
- Dym było widać od wczoraj rana. Jak dotarliśmy tylko ślady były świeże. Pono młodych luzem puścili, to i nie wróżda znaczy. Pewno w niewolę złapali, młody w ciężkiej robocie nie wyżyje długo - zakończył, bo Rusłan już wchodził mu w słowo.
 
Avitto jest offline