Zingger wybałuszył oczy, słuchając zachęt kompanów do przywołania boskiej pomocy. - Czy wyście wszyscy się szaleju najedli? - syknął przez ściśnięte zęby. Wskazał na zamknięte głucho drzwi. - Mam je otworzyć, jak zamka nawet nie widać? Pod obstrzałem. Ranald nam teraz nie pomoże, sami musimy coś wymyślić. Axelu, realizujmy Twój plan i wynośmy się z tej pułapki. Chyba, że mamy taran. Inaczej nasi ludzie poginą w tej bramie. |