Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-09-2019, 10:50   #23
Phil
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
Kolejny trop i kolejna szansa na złapanie złodziejki. Targ rybny nie znajdował się daleko i dostanie się tam nie zajęło im dużo czasu. Szlachecka postawa Falkenberga, kapłańskie szaty Hochmeistera i zbita masa mięśni dwóch krasnoludów skutecznie odsuwały ludzi na bok. Peter zdążył jednak po drodze najpierw zdziwić się zachowaniem Caromanna, który nie złapał Katriny, a potem przypomniał sobie, że w sumie ten mówił jedynie o kapitanie, a nie o sobie samym.

Odnalezienie kapitana też nie sprawiło im problemu, dość szybko jeden z żeglarzy wskazał palcem na miejsce, gdzie przycumowana była Maria Luiza, nieduża krypa przewożąca do Talabheim solone śledzie transportowane z Marienburga. Harmann stał na nabrzeżu, z wygaszoną już fajką w kąciku, obserwując jak dwóch mężczyzn wtacza po trapie kolejną beczkę.

- No, ruchy, ruchy, do godziny musimy ruszyć! – pokrzykiwał na załogę postukując fajką w jeden z nabrzeżnych słupków, aż wypadły z niej resztki tytoniu. W podobnym tonie zaczął rozmowę z nimi, dopiero po chwili odwrócił się i zorientował, z kim ma do czynienia. – Czego? Tak, jestem Harm... uhh, wybaczenia upraszam. Szlachetny panie... Ojcze...

Pokiwał głową, gdy wyjaśnili z jaką sprawą przychodzą.

- No tak, widziałem ją. Będzie ze dwa dni jak wchodziła na pokład Gretchen. – Żeglarze lubili nadawać swoim łajbom damskie imiona i najczęściej traktowali je lepiej, niż swoje kochanki. – Oko ... znaczy się Harold Karlson, nazywamy go Okiem, bo ma tylko jedno. To mój konkurent, też przewozi śledzie, choć częściej na trasie do Nuln. Teraz też tam ruszył. Gdy więc rano ten młodzian spytał mnie o taką rudą, od razy wyczułem możliwość zaszkodzenia mu. Rozumiecie szlachetni, on koncesji nie ma na transport pasażerski, nie wykupił nigdy, a bierze ludzi zawsze dla dodatkowego zarobku.

Przyjrzał się rysunkowi podetkniętemu mu pod nos przez Bladina i splunął gęstą flegmą do wody.

- Tak, to ona, jak bum cyk.
 
__________________
Bajarz - Warhammerophil.
Phil jest offline